Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazz klasyką mocno zmieszany

DP
Quintophoniq to projekt łódzkiego muzyka, skrzypka, koncertmistrza Filharmonii Łódzkiej, Tomasza Gołębiewskiego. Na co dzień obeznany z klasyką, miłośnik jazzu, pomysł miał prosty i już przez różnych artystów podejmowany: połączyć ze sobą dwa muzyczne światy, które są jego życiem. To, co z tego "sklejenia" wyszło, jest już jednak niezwykłe, bo stało się samoistną, niezależną od swoich muzycznych korzeni wartością.

Zawsze wbrew

Artystyczne poszukiwania to dla Gołębiewskiego nie nowość. Ma on na koncie m.in. nagranie płyty Cztery Pory Roku A. Vivaldiego na kwartet smyczkowy i harfę oraz projekty: z muzyką współczesną "Muzyka Łodzi przełomu wieków" i kolejny łączącym klasykę z jazzem - "raneQ". Ze skrzypaczką Małgorzatą Korpysz tworzy Duo Q4Q, gdzie bazując na klasyce i muzyce starych mistrzów, nie unika eksperymentów z muzyką nową i jazzową, grając utwory najwybitniejszych przedstawicieli gatunku.

Do Quintophoniq udało mu się zaprosić także Krzesimira Dębskiego, Leszka Kułakowskiego, Piotr Kułakowskiego, Jacka Pelca, a nawet rapera Mateusza Buczkowskiego BCZ. Muzykę do projektu napisali Dębski, Leszek Kułakowski, Jacek Delong, Krzysztof Herdzin, Maciej Latalski, Adam Manijak, Zbigniew Namysłowski, Paweł Serafiński, Maciej Strzelczyk, Michał Urbaniak, Jan Walczyński. Stworzyli oni utwory na dwoje klasycznych skrzypiec i trio jazzowe. Duże nazwiska, duża muzyka i odwaga w przenikaniu się różnych wrażliwości.

Muzyka, która głowę otwiera

O takiej muzyce, jaka znalazła się na koncertowym krążku Quintophoniq, mówi się, że otwiera głowę. To nie tylko pierwszorzędna jakość artystyczna i wykonawcza, ale w dużej mierze także kreatywna, edukacyjna. Zatopienie się w dźwięki "wypływające" z tego krążka to gwarancja poszerzania umysłowych granic i otwieranie tamże drzwi, których wcześniej być może baliśmy się otworzyć. Bo jakże to - jazz, klasyka, jak to jeść? Okazuje się, że może to być fascynująca ucztą.

Muzycy Quintophoniq nie tylko grają swoje, ale wyśmienicie ze sobą współpracują, wyraźnie się wzajemnie inspirują. Tomasz Gołębiewski nie ukrywa, że takie granie, i takie projekty sprawiają mu wielką satysfakcją i są dla niego niezwykle odświeżające, po stałości symfonicznej precyzji i repertuaru. Siłą jego talentu jest jednak to, iż swoją radością zaraził tak świetnie ze sobą muzykujących artystów, a w efekcie poraził chętnych takiemu graniu słuchaczy. To płyta, do której chce się wracać wielokrotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki