Jakub Szmatuła (Piast Gliwice)
Zachował czyste konto na trudnym terenie w Białymstoku. Oczywiście "pomogło" pudło sezonu Cilliana Sheridana, "pomógł" słupek przy uderzeniu Przemysława Frankowskiego z metra, ale nie zapominajmy przy tym o tych interwencjach bramkarza, które faktycznie uchroniły jego zespół przed utratą bramki.
Wołodymyr Kostewycz (Lech Poznań)
Doceniamy go za zaangażowanie w meczu z Arką Gdynia. Pracował przynajmniej za dwóch. To dzięki niemu udawało się robić przewagę na połowie przeciwnika. To on również szybko wracał, by przystopować zapędy gości.
Mateusz Wieteska (Górnik Zabrze)
W Legii Warszawa pewnie miałby problem z załapaniem się nawet na ławkę rezerwowych, dlatego został sprzedany do beniaminka. Trafił we właściwie miejsce, wymarzone pod skrzydła. Trener Marcin Brosz na niego regularnie stawia i obaj zbierają z tego same korzyści. Kolejny dobry występ okraszony debiutanckim golem.