18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jedynki" na listach "kosztują" 20-25 tys. zł

Marcin Darda
Ostatni na liście Jarosław Stolarczyk ma limit wydatków zbliżony do numeru 4.
Ostatni na liście Jarosław Stolarczyk ma limit wydatków zbliżony do numeru 4. DziennikŁódzki/archiwum
Kampania wyborcza, to nie tylko uśmiechy kandydatów z billboardów. To także śmiech przez łzy, bo pieniądze na kampanię wykładają z własnego portfela. Jedynki na najlepszych partyjnych listach to koszt 20-25 tys. zł. Kwotę trzeba wpłacić na konto komitetu wyborczego, bo tylko on może się rozliczyć z PKW.

W łódzkim PiS finansowych szczegółów jeszcze nie znają.

- Wiadomo na razie tyle, że w 9 okręgu wyborczym, czyli łódzkim, wydamy na kampanię jakieś 200-250 tys. zł. - mówi Jarosław Jagiełło, szef okręgu PiS.

Wiadomo, że z 20-osobowej listy PiS mandaty weźmie trzech, góra czterech kandydatów. Ale ambicje ma co najmniej kilku więcej. Wiadomo nieoficjalnie, że ci, którzy o mandat powalczą, będą mogli wydać nawet 20 tys. zł, oczywiście z własnego portfela. Natomiast ci, którzy listę chcą tylko wzmocnić, wpłacą między 1-1,5 tys. zł.

W PO wyborcze fory, czyli największy limit wydatków przyznano nie liderowi listy, a pierwszej trójce - po 22 tys. zł. Nr 4-5 wydają po 15 tys. zł, 6-7 po 9 tys. zł, reszta po 1 tys. zł, za wyjątkiem miejsca ostatniego, które wyceniono na... 11,8 tys. zł. To miejsce posła Jarosława Stolarczyka, które może zapewnić mu mandat. Tomasz Kacprzak, szef Rady Miejskiej w Łodzi wyda 9 tys. zł. Mówi, że mu to wystarczy, bo stawia na internet i kontakt bezpośredni z wyborcą "i żadnych bilboardów".

W SLD limitów nie ma. Były za to wpłaty właścicieli miejsc w pierwszej piątce na regionalną kampanię. W Łodzi nr 1 na liście wpłacił 20 tys. zł, nr 2 - 15 tys. zł, nr 3 - 10 tys. zł, a nr 4-5 po 5 tys. zł. Do tego obecni posłowie opodatkowali się kwotami 10 tys. zł.

W PJN górny limit to... 50 tys. zł (czyli zbliżony do maksymalnego wydatku określonego przez PKW - przyp.red.). Dolny limit to 2 tys. zł, zwykle dla dalszych miejsc. Ale to tylko teoria.

- Każdy wpłaca na swą kampanię ile może, a 10 proc. kwoty idzie na kampanię ogólnopolską - mówi Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom, liderka łódzkiej listy PJN. - Ja 50 tys. zł nie wydam na pewno, planuję wydać tylko kilka tysięcy złotych.

Wojciechowska wczoraj była w Warszawie na specjalnej sesji fotograficznej z "twarzami" PJN. Za to też musiała zapłacić z własnych pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki