Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Janowicz: jestem już po treningach z Agnieszką Radwańską [WYWIAD]

rozm. Dariusz Kuczmera
Jerzy Janowicz z laureatami Atlas Jerzy Cup 2013
Jerzy Janowicz z laureatami Atlas Jerzy Cup 2013 Krzysztof Szymczak
Z Jerzym Janowiczem, najlepszym polskim tenisistą, Sportowcem Roku 2012 w regionie łódzkim, rozmawia Dariusz Kuczmera.

Jak Pan ocenia Atlas Jerzyk Cup, czyli turniej, w którym mają okazję zabłysnąć utalentowani młodzi tenisiści?
Turniej oceniam bardzo wysoko. Najważniejsze w tej zabawie są dzieci, a nie ich wyniki. Mam nadzieję, że czerpały radość z samej gry.

Występ w turnieju organizowanym przez czternastą rakietę świata, nagrody otrzymane z rąk najlepszego tenisisty - to wszystko sprawia, że dla tych maluchów Atlas Jerzyk Cup stał się niezapomnianym przeżyciem.
Mam taką nadzieję. Moja osoba jest tutaj nieistotna. Organizując turniej chcę dawać tym dzieciom radość z gry w tenisa. Widząc uśmiechnięte twarze maluchów mogę powiedzieć, że ten cel został osiągnięty.

Jest Pan wzorem dla tych młodych tenisistów. Czuje Pan na sobie wzrok utalentowanych dzieci?
Każdy lubi innego zawodnika. Mam nadzieję, że akurat uczestnicy turnieju Atlas Jerzyk Cup lubią oglądać moje mecze.

Nie może dziś zabraknąć pytania o aktualny stan zdrowia Jerzego Janowicza...
Jeszcze nie jestem w pełni przygotowany do gry na najwyższym poziomie w nadchodzących turniejach. Jeszcze przechodzę rehabilitację. Nawet dziś do Łodzi na Atlas Jerzyk Cup przyjechałem wprost z zabiegowego gabinetu w Warszawie.

Z tego też powodu zrezygnował Pan z wyjazdu na turnieje do Chin?
Tak. Z powodu braku stuprocentowej pewności odnośnie do stanu mojego zdrowia ten wyjazd od początku stał pod dużym znakiem zapytania. Mam nadzieję, że niebawem dojdę do pełnej sprawności i zagram w kolejnych turniejach organizowanych w Europie.

Szkoda meczu z Australią w Pucharze Davisa. Wszyscy zgodnie podkreślali, że bez Jerzego Janowicza nie mamy drużyny.
To przesada. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że ten mecz można będzie jednak wygrać. Byłem wręcz przekonany, że Michał Przysiężny wygra swój pierwszy mecz z Bernardem Tomiciem. Byłem bardzo spokojny o wynik tego pojedynku. Wiedziałem, że jest bardzo dobrze przygotowany. Widziałem, jak gra. Tym bardziej przeżyłem niemiłą niespodziankę, bo mecz wygrał Tomic.

A Łukasz Kubot?
Jeżeli chodzi o Łukasza, to pierwszy mecz bardzo mu nie wyszedł. Szkoda, Lleyton Hewitt miał powody do radości.

Świat nie kończy się na tej edycji Pucharu Davisa. Kolejna szansa w przyszłym roku. Z jakim skutkiem?
Mam nadzieję, że uda nam się awansować do grupy światowej.

Jakie są przed Panem najbliższe plany startowe?
W planach miałem dokładnie pięć turniejów: Pekin, Szanghaj, Sztokholm, Walencja i Paryż. Jak już wspomniałem plany prawdopodobnie zostaną okrojone o oba chińskie turnieje. Wrócę na kort w Sztokholmie.

A na koniec roku występ w Pucharze Hopmana w parze z Agnieszą Radwańską?
Tak, to już jest przesądzone. Pierwszy raz w historii zagramy w Pucharze Hopmana. Trenowałem z Agnieszką Radwańską, ale granie miksta to zupełnie inna zabawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jerzy Janowicz: jestem już po treningach z Agnieszką Radwańską [WYWIAD] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki