Zawiadomienie do prokuratury złożył Marcin Gołaszewski (KO/N), przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.
[cyt]Nie będę stał z boku, gdy gwałcone jest prawo mówił Gołaszewski przed złożeniem doniesienia - Jak w haniebny sposób grozi się komuś utratą pracy za to, jakie głosi poglądy. Radny ma bowiem wolny mandat, reprezentuje mieszkańców. Jego podstawowym obowiązkiem jest dbanie o ich interes i reprezentowanie ich poglądów. Próba zamachu na to jest podważeniem najważniejszego fundamentu demokracji. Szantaż, zastraszanie radnej jest w mojej ocenie przestępstwem i na to nie będzie mojej zgody.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ >>>
By rozwiązać z radnym umowę o pracę, potrzebny jest wniosek pracodawcy i zgoda radnych, a do Rady Miejskiej, a jak dotąd takie pismo z WFOŚiGW nie trafiło. W PiS całą aferę komentowano dość oszczędnie: najpierw narracja poszła w stronę, że radna szukała wygodnego pretekstu do przejścia do PL 2050 Szymona Hołowni, potem zaś, że doniesienie do prokuratury PiS cieszy, bo "partia w tej sprawie nie ma niczego do ukrycia". Marta Grzeszczyk po wystąpieniu z PiS, jest radną niezależną.