Jest wyrok dla księdza pedofila z Ruszowa, który molestował niepełnosprawne dziewczynki. Sąd apelacyjny obniżył mu karę

Sprawa księdza Piotra M. trwa od 13 marca 2020 r. Wtedy Sąd Rejonowy w Zgorzelcu skazał go na 5 lat więzienia i dożywotni zakaz pracy z dziećmi, ale wyrok nie był prawomocny. Były proboszcz parafii w Ruszowie na apelację czekał na wolności - tak zdecydował Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze.

Odbyło się kilka rozpraw, w trakcie których przesłuchiwano świadków oraz przedstawiono nowy materiał dowodowy. 20 października 2021 r. zapadł wyrok.

"Sąd obniżył karę pozbawienia wolności z 5 do 4 lat i zakaz pracy z dziećmi z dożywotniego zmienił na 15 lat. W pozostałym zakresie wyrok utrzymał w mocy" - informuje Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. - "Sąd wskazał, że brakuje dowodów na to, że co do jednej z pokrzywdzonych działanie skazanego spowodowało u niej obrażenia ciała, co było przyjęte przez sąd pierwszej instancji, a także wyeliminował z opisu czynu oraz kwalifikacji prawnej art. 198, który mówi o wykorzystaniu stanu bezradności pokrzywdzonego przy przestępstwach seksualnych.

Wyrok jest prawomocny, choć strony mogą zwrócić się jeszcze o pisemne uzasadnienie, a następnie złożyć wniosek o kasację do Sądu Najwyższego. Niewykluczone, że tak stanie się w tym przypadku, bo obrona do samego końca i konsekwentnie utrzymywała, że ksiądz jest niewinny.

Ruszów to niewielka wieś na Dolnym Śląsku. W parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego, w zaciszu plebanii, ksiądz molestował dwie niepełnosprawne intelektualnie dziewczynki. Matka jednej z nich zgłosiła sprawę na policję. W sprawie księdza wszczęto śledztwo już w maju 2019 r., a w październiku rozpoczął się proces, który ujawnił, że w przeszłości Piotr M. również wykorzystywał dzieci. W trakcie rozprawy przesłuchano wychowanki księdza z parafii we wrocławskim Brochowie. Dorosłe już kobiety zeznały, że w latach 80. duchowny dotykał je w miejscach intymnych i nakłaniał do pocałunków.