Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze nie została wynaleziona szczepionka na koronawirusa, a już zapowiadany jest protest przeciwko obowiązkowym szczepieniom

Stanisław Sowa
Stanisław Sowa
Karol Makurat/Reporter
Zanim pojawi się szczepionka na koronawirusa, trzeba się będzie zmierzyć z protestami przeciwko niej, a później, jesienią, możliwe, że z drugą falą epidemii. Tymczasem ryzykujemy odmrażanie, bo jeśli nie zabije nas wirus, to waląca się gospodarka.

Na ile etapów można podzielić odmrażanie? Jak odmrażać, żeby się nie zepsuło? Co to znaczy, że koronawirus zostanie już z nami na zawsze? Pytania można mnożyć i na żadne nie ma dziś satysfakcjonującej odpowiedzi. Ale pytania „Co potem?”zostały zepchnięte na dalszy plan przez pytania „Co teraz?”. Teraz, kiedy straciło się pracę i nie wiadomo gdzie jej szukać, teraz, kiedy należałoby iść do lekarza, a zamiast lekarza jest teleporada, teraz, kiedy trzeba zakończyć rok szkolny, czy dostać się na studia.

Pytania „Co potem?” nie da się jednak unieważnić. Tym bardziej, że działania podejmowane w celu ożywienia gospodarki i przywrócenia normalnego funkcjonowania społeczeństwa są wykonywane trochę po omacku. Rząd ogłosił trzeci etap odmrażania, bo w powietrzu wisi groźba, że jak nie zabije nas bezpośrednio koronawirus, to przygniecie nas ciężar walącej się gospodarki. Więc odmrażamy. Rozdzwoniły się tysiące telefonów u fryzjerów, restauratorzy obliczają dozwoloną liczbę stolików. Wszystko oczywiście pod pewnymi warunkami: maseczki, szyby z pleksiglasu, rękawiczki, dystans. Na dobrą sprawę nikt jednak nie wie, czy przy tej masowej dehibernacji zastosowane środki bezpieczeństwa okażą się wystarczające i czy wskaźniki zakażeń za kilka tygodni znów nie zaczną rosnąć. Tak, zgonów również.

Pragnienie powrotu do normalnego życia jest niesłychanie silne, czasem silniejsze niż podpowiedzi zdrowego rozsądku. W wielkich marketach nie ma dziś jeszcze tych tłumów co przed pandemią, ale trudno mówić, że panują tam pustki. Zaczyna też działać efekt przyzwyczajenia do koronawirusa. Maseczka, przyłbica, rękawiczki – normalna sprawa. Ale jest i drugie przyzwyczajenie. Codzienne komunikaty o kolejnych zakażonych i zmarłych przestają robić wrażenie i tracą swoją wartość powstrzymującą przed ryzykownymi zachowaniami. Wiemy, że ludzie się zakażają, że umierają. Cóż, my żyjemy dalej. Jak napisał poeta, „a wokół huczy wspaniałe życie, rumiane jak rzeźnia o poranku”. Może z czasem wydawanie takich codziennych komunikatów zostanie zaniechane. O liczbie zmarłych na raka też nikt codziennie nie informuje.

Te zapowiedzi ekspertów, że koronawirus zostanie już z nami na zawsze. Czy mają oznaczać, że maseczki, i odkażanie rąk przy wejściu do sklepu to już też na zawsze? Może do czasu, gdy nabierzemy populacyjnej odporności na nowego wirusa? A może tylko do czasu wynalezienia szczepionki? Podobno za półtora roku.

A kiedy już będzie ta szczepionka? Cóż, zanim będzie szczepionka, będzie protest przeciwko niej. Stowarzyszenie STOP NOPna 6 czerwca zapowiada w Warszawie protest przeciw przymusowi szczepień pod hasłem „Stop przymusowej szczepionce na COViD-19”.
Zanim jednak pojawi się szczepionka, przyjdzie nam się zmierzyć z jesiennym szczytem zachorowań i kto wie czy nie z drugą falą COViD-19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki