Samosie
JOANNA KONDRAT
Moderna/Universal Music
Choć "Samosie" to debiutancka płyta wokalistki i autorki tekstów, młoda artystka ma już na koncie sporo doświadczeń, niemało koncertów w kraju i za granicą. Pochodzi z Bartoszyc, jest zwyciężczynią wielu konkursów i laureatką głównych nagród ważnych ogólnopolskich festiwali piosenki autorskiej w Polsce, m.in. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, Przeglądu Piosenki Autorskiej w Warszawie, łódzkiej Yapy. Od lat z powodzeniem współtworzy projekty muzyczne, aranżując i wykonując partie wokalne oraz pisząc teksty.
Od 2009 roku we współpracy z Filharmonią Łódzką, współtworzy niecodzienny projekt Chopin.Powroty. Prezentuje pieśni na głos i fortepian Fryderyka Chopina, w jazzowych aranżacjach. Nagrywa we współpracy ze znakomitymi instrumentalistami. Ceniona jest za wszechstronność, nie ogranicza się do jednego gatunku muzycznego.
Wszystko to powinno być legitymacją do znacznie wcześniejszego debiutu płytowego. Jakoś samo się jednak wcześniej nie złożyło. Debiut późniejszy procentuje u wykonawczyni dużą samodzielnością i pewnością siebie, absolutnym przekonaniem do tego, co chce się powiedzieć, przeżyciem i ułożeniem w sobie piosenek, które na płycie się znalazły. Tu nie ma przypadku, jeśli już - to raczej przemyślana spontaniczność.
Na tej płycie każdy element się "klei". W dodatku reaguje na różne gusta. Wszystko jest tu ładnie zinstrumentalizowane, znakomicie zaaranżowane, szczególnie w tych utworach, które sięgają do klimatów jazzowo-soulowych (mnie mniej podobają się chwilami zbyt popowe, jak na propozycje autorki, aranżacyjne "wycieczki"; pomogłoby też, moim zdaniem, większe zróżnicowanie kompozycyjne).
Płyta układa się w całość i daje czas, by się z nią zaprzyjaźnić. Artystka do niczego nie zmusza, nie narzuca jednej jedynej racji, nie stara się zawładnąć wszystkim, tylko zaprasza. Cudowny i jakże rzadki dziś w naszym show-businessie takt...
Joanna Kondrat chce swoją płytą przede wszystkim nie przeszkadzać. Kolejne utwory przyjemnie się sączą jako tło do wielu codziennych przyjemnych czynności. Jeśli przy tym pojawiają się słuchacze, którzy są gotowi na nieco wysiłku i zapragną wejść między te dźwięki, wsłuchać się w słowa i pobyć trochę w świecie Joanny Kondrat, to myślę, że niczego więcej autorce płyty do szczęścia nie trzeba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?