Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Skrzydlewska: Lepiej być moim asystentem niż posłem...

Piotr Brzózka
Joanna Skrzydlewska
Joanna Skrzydlewska Jakub Pokora
Z Joanną Skrzydlewską, eurodeputowaną Platformy Obywatelskiej, rozmawia Piotr Brzózka:

Studenci walczyli o staż w Pani biurze w Parlamencie Europejskim. Pojedzie tam zwycięzca konkursu z wiedzy o Unii Europejskiej. A gdybym zapytał, co o Unii wie przeciętny mieszkaniec Łodzi?
Wiedza łodzian o Unii Europejskiej jest rzeczywiście dość przeciętna. Oprócz konkursu, prowadzimy też eurolekcje w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych, więc mamy informację zwrotną. Z roku na rok jest coraz lepiej, ale przeciętny mieszkaniec naszego województwa ma mgliste pojęcie na temat funkcjonowania Parlamentu Europejskiego, posłów, innych europejskich instytucji.

A jeśli już ktoś ma jakieś pojęcie, to co się w tym pojęciu zawiera?
Ludzie wiedzą przynajmniej, że posłów wybiera się w wyborach bezpośrednich, a to jest bardzo istotne. I że dzięki Unii Europejskiej żyje nam się lepiej, że są projekty współfinansowane ze środków Unii Europejskiej i to nie tylko te bezpośrednio kojarzące się z unijną pomocą, jak autostrady, ścieżki rowerowe. Chodzi też o akcje związane z kulturą, edukacją, procesami wymiany studentów. Ta wiedza jest najbardziej aktualna wśród studentów.

Studenci, którzy brali udział w Pani konkursie, pewnie są nieźle obkuci?
Test składa się z 40 pytań, które są układane przez pracowników naszego Regionalnego Centrum Informacji Europejskiej. Pytania są trudniejsze i łatwiejsze, odpowiadają na nie studenci III, IV i V roku wszystkich uczelni, w tym roku zgłosiło się ponad 50 osób. W tym roku wygrała pani, która rok temu zajęła trzecie miejsce, więc widać, że wyciągnęła wnioski, doinformowała się, douczyła. Poziom był całkiem zadowalający, na pewno wyższy niż w ubiegłym roku. Dodam, że przy okazji mieliśmy możliwość poinformować studentów, że kariera w Unii Europejskiej to nie tylko staże i praktyki u posłów, że mogą się starać o praktyki w Parlamencie Europejskim, w Komisji Europejskiej, że w ramach programu Mobilna Praca powstała inicjatywa "Twoja pierwsza praca z EURES-em". Studenci o tym nie wiedzą, bo nie do końca potrafią szukać w internecie. EURES to sieć współpracy między Komisją Europejską, państwami członkowskimi, związkami zawodowymi, organizacjami pozarządowymi. To funkcjonuje we wszystkich 27 państwach, mamy 800 konsultantów. Wysyłamy CV, a konsultant szuka odpowiedniej oferty pracy gdzieś w Europie. Koszty podróży na rozmowę kwalifikacyjną są pokrywane przez Unię Europejską i w momencie, gdy firma zatrudnia kogoś, Unia również płaci za przeprowadzkę do nowego kraju. Te informacje są ciekawe dla studentów, większość z nich nie wiedziała o takich możliwościach. Pamiętajmy, że jedna piąta obywateli Unii Europejskiej to ludzie młodzi, tymczasem w grupie do 25 roku życia, 5,5 miliona Europejczyków jest bez pracy. Okres nauki trzeba dobrze wykorzystać, żeby nie trafić do grupy bezrobotnych.

W Brukseli można zrobić karierę, gdy jest się młodym człowiekiem "z ulicy"?
Myślę, że tak, wielu się udało, wielu zostało w Brukseli. Znam osobiście ludzi, którzy zaczynali u mnie staż, ale byli tak operatywni, że potrafili przedłużyć staż do maksymalnego, rocznego okresu, bo przechodzili do innych biur i innych instytucji. Jedna z moich stażystek znalazła pracę w przedstawicielstwie naszego województwa w Brukseli. Inni trafiają do firm consultingowych albo firm zrzeszających producentów i lobbujących w Parlamencie Europejskim na rzecz danej grupy producenckiej. Wielu współpracuje z Lewiatanem, który również ma przedstawicielstwo w Brukseli. Bo Bruksela to nie tylko unijne instytucje, ale też niesamowita liczba firm, fundacji, stowarzyszeń. One chętnie zatrudniają młodych ludzi, którzy już poznali, jak od wewnątrz funkcjonują instytucje unijne.

Jakie były losy zeszłorocznego laureata konkursu, który wygrał staż w Pani biurze?
Staż zakończył dopiero w październiku. Teraz kończy studia, ale z tego co wiem, potem zamierza się starać o pracę właśnie w Brukseli - albo w europejskiej instytucji, albo w jednej z firm zajmujących się obronnością. Na pewno taki staż to wspaniała możliwość nawiązania kontaktów, które mogą się przydać po ukończeniu studiów.

A jak się w ogóle pracuje w Brukseli. Pewnie trochę smutno, nie tęskni Pani za Łodzią?
Smutno, bo jestem lokalną patriotką, kocham moje miasto, nie zamieniłabym go na żadne inne. Z brukselskiej perspektywy postrzegam Łódź zupełnie inaczej, myślę, że zakochałam się w niej na nowo. Gdyby zapytać moich asystentów, którzy pracują w Brukseli praktycznie non stop, też na pewno powiedzą, że tęsknią. Ale dzisiaj mamy szczęście żyć w czasach, gdy są tanie połączenia lotnicze i za złotówkę można polecieć z Warszawy do Brukseli. Moi asystenci cały weekend spędzają w Polsce, przylatują tu w piątek, wylatują w poniedziałek rano. Dzięki temu ta tęsknota jest trochę mniejsza. Warto też powiedzieć, że Bruksela to miejsce, z którego można w 2 godziny dotrzeć samolotem do wszystkich ważniejszych stolic europejskich: Paryża, Londynu, Amsterdamu. To też jest pokusa dla młodych ludzi. Jak już tam są, to oprócz zdobywania kwalifikacji, mają szansę przebywania w międzynarodowym środowisku i zobaczenia Europy, mogą sobie wypracować opinię o tym, jak się żyje w Polsce, i czym się różnimy od innych krajów. Ja sama dopiero w Parlamencie Europejskim zobaczyłam, że mimo iż jesteśmy wspólnotą, to w wielu kwestiach bardzo się różnimy, mamy skrajnie inne poglądy.

Ile zarabia Pani stażysta?
1100 euro miesięcznie. To są pieniądze, które spokojnie pozwolą na wynajęcie mieszkania, egzystowanie i zwiedzanie. Do tego stażu nie trzeba dołożyć, a niektórzy są tak oszczędni, że jeszcze potrafią coś przywieźć. Natomiast dużo wyższe wynagrodzenia mają asystenci europosłów, bo oni mają związek zawodowy, który broni ich interesów. Najniższa pensja asystencka to 2 tysiące euro miesięcznie. A najwyższa 11 tysięcy euro. Chyba nawet lepiej być moim asystentem niż posłem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki