Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

John Godson - łodzianin z wyboru

Anna Gronczewska
Godson: Łódzkie parki są najpiękniejsze!
Godson: Łódzkie parki są najpiękniejsze! Krzysztof Szymczak
Poseł John Godson lubi spacerować po Łodzi. Razem z rodziną najchętniej odwiedza łódzkie parki. Gości z zagranicy prowadzi do Manufaktury .

John Godson był pierwszym Afrykaninem, który został polskim posłem. Kilka dni temu ponownie wybrano go do parlamentu. Pochodzący z Nigerii Godson od 2003 roku mieszka w Łodzi. Zapewnia, że kocha nasze miasto.

- Tu mieszkam, żyję, mam swój dom, tu też chciałbym umrzeć i tu zostać pochowanym! - deklaruje John Godson.

Sentymentalny spacer po Łodzi rozpoczynamy z posłem Godsonem na ul. Piotrkowskiej, w okolicach dawnego Hortexu. To miejsce ma dla niego szczególne znaczenie. Tu bowiem nastąpiło jego pierwsze spotkanie z Łodzią. A miało miejsce we wrześniu 1993 roku.

- Miesiąc wcześniej przyjechałem do Polski, do Katowic - opowiada John Godson. - Ta wizyta w Łodzi zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Przyjechałem tu z zespołem misyjnym, który prowadził ewangelizację na ulicy Piotrkowskiej, właśnie koło Hortexu.

Misjonarzy było szesnastu. Przyjechali m.in. z USA, Anglii, Afryki. John Godson zapamiętał, że całe dnie spędzali na ul. Piotrkowskiej, od rana do wieczora. M.in. ewangelizując przechodniów i wystawiając sceny pantomimy.

- Przyznam, że nie miałem wtedy czasu, by bliżej poznać Łódź czy nawet wejść na chwilę na ulicę Piotrkowską - dodaje poseł Platformy Obywatelskiej.

Bliżej ul. Piotrkowską John Godson poznał dopiero, gdy zamieszkał w Łodzi. Stało się to w 2003 roku. Poseł nie ukrywa, że to piękna ulica. Jak podkreśla, stoją na niej bardzo interesujące architektoniczne kamienice.

John Godson chciałby, żeby ul. Piotrkowska była jednym, wielkim deptakiem. Ma nawet pewien pomysł, który chce przedstawić władzom miasta.

- Chciałbym, aby ulica Piotrkowska została połączona z Parkiem Staromiejskim, Manufakturą - zdradza swój pomysł John Godson. - By ulica Piotrkowska i Manufaktura nie stanowiły dla siebie konkurencji. By ktoś, kto zaparkuje samochód na alei Piłsudskiego mógł swobodnie pospacerować deptakiem, przez ulicę Piotrkowską, Park Staromiejski do Manufaktury.

John Godson przyjechał do Łodzi osiem lat temu. 25 listopada będzie obchodził swoje czterdzieste pierwsze urodziny. Swoje dzieciństwo spędził na przedmieściach Umahia, jednego z większych nigeryjskich miast. Skończył studia na kierunku agronomia. Potem zaczął pracować w Międzynarodowym Instytucie Badań nad Rolnictwem Tropikalnym. Został członkiem Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Akademickiego i w 1993 roku przyjechał na misję do Polski.
Na krótko zatrzymał się w Katowicach, a potem pojechał do Szczecina. Dostał pracę na tamtejszej politechnice. Uczył angielskiego. Jeździł też na wykłady na Uniwersytet Poznański. Po czterech latach przeniósł się z rodziną do Choszczna, 20-tysięcznego miasteczka położonego siedemdziesiąt pięć kilometrów od Szczecina. Był już wtedy żonaty z Polką, Anitą. Poznali się w Szczecinie.

Do Łodzi John Goson sprowadził się osiem lat temu. Najpierw sam zamieszkał w wynajmowanym mieszkaniu w bloku na Olechowie, przy ul. Bolesława Szczodrego. Po roku państwo Godsonowie przeprowadzili się do bloku TBS, na Janów, w okolice ul. Rokicińskiej. Dziś mieszkają tam John, Anita i czwórka ich dzieci: 16-letnia Sharon, 14-letnia Debora, 8-letni Izaak i 6-letni Daniel.

John Godson zamieszkał na osiedlu Olechów-Janów i od razu zakochał się w tym miejscu.

- Od początku czułem się na Olechowie i Janowie bardzo dobrze - zapewnia John Godson. - Ja i moja rodzina zostaliśmy szybko zaakceptowani. Przyznam się, że na początku mojego pobytu w Łodzi trochę bałbym się mieszkać w centrum miasta, na ulicy Piotrkowskiej. Dziś takich obaw nie mam, bo łodzianie mnie poznali.

Spacerując między blokami Olechowa i Janowa John Godson co rusz spotyka znajomych, sąsiadów, którzy się do niego uśmiechają, kłaniają się mu. Wielu z nich to jego wyborcy. Dzięki nim został pierwszym czarnoskórym radnym Rady Miasta Łodzi, a potem posłem.

- Lubię spacerować po zielonych terenach, kocham kontakt z naturą - opowiada John Godson. - Na szczęście na Janowie i Olechowie ich nie brakuje. Lubię przejść się do małego parku znajdującego się w okolicach ulic Jagienki i Billewiczówny. Zielone tereny są też po drugiej stronie ulicy Hetmańskiej. Cieszy mnie, że powstaje park u źródeł rzeki Olechówki - między Olechowem a Dellem.

- Uwielbiam łódzkie parki! - zapewnia John Godson. - Są naprawdę cudowne. Wielu łodzian może nie wie, ale Łódź ma ponad dwadzieścia parków!

John Godson prowadzi nas też do Manufaktury. Przyjeżdża tu czasem nie tylko z rodziną.

- Gdy odwiedzają mnie goście z zagranicy, to prowadzę ich właśnie do Manufatury - dodaje. - To znakomita wizytówka Łodzi. A jednocześnie przykład, jak można zrewitalizować dawne budynki pofabryczne.

Nasz spacer z posłem Johnem Godsonem kończymy na ul. Kilińskiego 177, w dawnym pałacu Barcińskich. Tu ma swoje biuro wyborcze. Ale z miejscem tym jest związany od lat. W pałacu Barcińskich swoją siedzibę ma założony przez Johna Godsona Instytut Afrykański.

- Jego głównym celem jest promowanie współpracy między Polską a Afryką - wyjaśnia John Godson. - Ale też pokazanie innej strony Afryki. Nie tylko biedy, nędzy, chorób, ale rozwijających się państw tego kontynentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki