Dariusz Stachura to szczęściarz, w którym piękny głos i niepospolity talent połączyły się z atrakcyjną aparycją, wielkim sercem oraz urokiem i serdecznością sprawiającymi, iż to artysta nie tylko ceniony, ale też po prostu szczerze lubiany.
Podczas koncertu w "Muzycznym", sam śpiewak, jak i jego licznie zgromadzeni przyjaciele podkreślali również niebagatelną rolę rodziny wokalisty w jego karierze. Podkreślmy rodziny, która wspaniale kontynuuje artystyczne tradycje: dwóch synów Dariusza Stachury także zajmuje się śpiewem - młodszego z nich, Huberta, usłyszała zgromadzona w teatrze publiczność, nagradzając wielce utalentowanego młodzieńca gromkimi brawami.
Sam jubilat zapronował repertuar, którym udowodnił, że jego słoneczny głos ("polski tenor, o włoskim głosie" - tak go często nazywano) doskonale sprawdza się w repertuarze operowym, operetkowym, a także w pieśniach neapolitańskich i latynoskich. Piękne, przeprzyjemne dla słuchacza brzmienie, olbrzymia muzykalność i duża radość śpiewania - tego wszystkiego mogliśmy doświadczyć w jubileuszowy wieczór.
Na scenie artyście towarzyszyli, dostarczając kolejnych wspaniałych wrażeń: sopranistka Dorota Wójcik, tenorzy Paweł Skałuba i Krzysztof Marciniak (miał też zaśpiewać Adam Zdunikowski, ale mając inne zobowiązania nie dojechał na koncert) oraz Chór Młodzieżowy Państwowej Szkoły Muzycznej im. A. Tansmana w Łodzi, chór Kantylena i Orkiestra Teatru Muzycznego pod dyrekcją Elżbiety Tomali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?