Julia Baryga, druga wicemiss Polonia na srebrnym jubileuszu Fundacji Gajusz w Łodzi. Bal charytatywny w hotelu Hilton. ZDJĘCIA

Uczestniczy w nim 150 par, a wśród gwiazd są m.in.: znakomita piosenkarka Ewelina Flinta zwana polską Janis Joplin oraz Julia Baryga, druga wicemiss Polonia, która do balowej licytacji dołożyła miniaturową koronę z bursztynu w formie naszyjnika. Oczywiście chodzi o koronę, jaką ta urodziwa studentka Politechniki Łódzkiej otrzymała za tytuł jednej z najpiękniejszych Polek.

Właśnie licytacja, na której jest też skuter oraz loteria fantowa to jedne z największych atrakcji balu w Hiltonie. Wśród zaproszonych gości jest m.in. rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak. Cały dochód z balu zostanie przeznaczony na pomoc terapeutyczną dla dzieci, którym los – jak podkreślają organizatorzy - nie podarował ani miłości, ani radości, ani bezpieczeństwa.

Fundacja Gajusz z Łodzi ma pod stałą opieka ponad tysiąc dzieci i ich rodzin. Skupia 300 wolontariuszy i zatrudnia 160 pracowników. Wspiera dzieci chore, samotne i wszystkie potrzebujące wsparcia. Do tej pory udzieliła pomocy ponad 5,7 tys. dzieciom, które w fundacji nazywane są „gajuszątkami”. Jakie były początki?

- 20 lutego 1998 roku odebrałam dokumenty z sądu w Warszawie. Miałam 28 lat i 12 dni. Tego dnia stałam się założycielką Fundacji Gajusz. Zrobiłam to z wdzięczności za ocalenie mojego synka. A także dlatego, że podczas wielomiesięcznego szpitalnego leczenia maleńkiego Gajusza zauważyłam, jak bardzo rodzicom i dzieciom brakuje wsparcia. Zwyczajnego, ludzkiego: dobrego słowa, zabawy, zrobienia zakupów czy zajęcia się dzieckiem, by mama miała choć chwilę dla siebie. Wówczas w ogóle nie istniał wolontariat ani w przestrzeni publicznej, ani w szpitalach. Prawie 10 tys. porannych kaw, przy których uśmiecham się, bo Gajusz – mój syn – żyje, jest zdrowy, kocha i jest kochany. Dziękuję dosłownie każdego dnia za życie mojej córki i trzech synów. Za to, że są – zaznacza prezes fundacji Tisa Żawrocka – Kwiatkowska.