Julia Wieniawa i Mery Spolsky nie grają w jednym zespole. Co się stało? ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA

25-latka jest nie tylko aktorką, ale także śpiewa, komponuje muzykę i tworzy teksty.
Zapewne jej muzyczne zainteresowania sprawiły, że nasza celebrytka pojawiła się na drugim koncercie Taylor Swift w Warszawie.
Ale tym razem jednak nie będzie o amerykańskiej piosenkarce, ale o Julii właśnie, bowiem wszystko wskazuje na to, że jest uczestniczką afery w naszym show-biznesie.

JULIA WIENIAWA NIE ZAPREZENTOWAŁA SIĘ MAŁO ELEGANCKO. CO SIĘ WYDARZYŁO? - KLIKNIJ TUTAJ

Wieniawa nadal spiera się z kierownictwem swojej poprzedniej wytwórni muzycznej - Kayax. Wokalistka zarzuciła, że przez działania agencji jej nowy utwór został zablokowany na platformie streamingowej.
- Niestety z racji kolejnych prób zakładania blokad przez Kayax, w tym tygodniu Spotify czasowo zawiesił odtwarzanie utworu. Blokada jest nieuzasadniona i robimy wszystko, żeby utwór wrócił na Spotify jak najszybciej - tłumaczyła Julia Wieniawa na Instagramie.

A o co chodzi? Jak zwykle o pieniądze. Kayax stoi na stanowisku, że ich umowa z Julią jest ważna. Przedstawiciele wytwórni uważają, że piosenkarkę nadal obowiązują pierwotne ustalenia i powinna wydać pod ich szyldem jeszcze dwa albumy. Z kolei Wieniawa, a także menedżerka artystki twierdzą, że umowa nie tylko została już rozwiązana, ale również nastąpiło to bez naruszenia prawa.

JULIA WIENIAWA CHCE OTACZAĆ SIĘ SZTUKĄ. SKĄD NA TO MA PIENIĄDZE? ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ

Swój komentarz do sprawy przedstawiła Mery Spolsky, którą widzowie dobrze znają z hitów, takich jak „Królestwo kobiet” czy „Bigotka”, oraz z prowadzenia show „Czas na Show. Drag Me Out”. Wokalistka również współpracuje z wytwórnią Kayax, a swego czasu nawet nagrała duet z Wieniawą.
30-latka zamieściła w sieci takie zdanie: „Proszę Cię o wstrzymanie się z komentowaniem sprawy, której nie znasz szczegółów. Szok. Artystka artystce. P.S. Miej oczy szeroko otwarte” - napisała do koleżanki po fachu, sugerując, że ją może spotkać podobny los.