Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajetano Kapitano. Mistrz olimpijski Kajetan Duszyński jest doktorantem krystalografii białek

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Kajetan Duszyński pierwszy na mecie
Kajetan Duszyński pierwszy na mecie Fot. Paweł Relikowski
Igrzyska olimpijskie. Janusz Kusy Kusociński, Profesor Adam Kszczot, Kat Hubert Wagner, Feliks Papa Stamm, Człowiek, który zatrzymał Anglię Jan Tomaszewski, Lucjan Kici Brychcy, Kazimierz Generał Deyna, Mariusz Szampon Wlazły, Leć Adam Leć Małysz - to przydomki znanych sportowców, którzy tworzą swoistą galerię gwiazd. Do tej kolekcji trzeba z wielką przyjemnością dopisać kolejną gwiazdę: Kajetano Kapitano. Pomysłodawca przydomka Przemysław Babiarz. Właściciel Kajetan Duszyński.

Gdy Kajetan Duszyński ruszał w Tokio na ostatniej zmianie w mieszanej sztafecie 4x400 wszyscy kibice oglądający transmisję w TVP słyszeli podniecony głos redaktora Przemysława Babiarza: „Rusza Kajetan Duszyński, Kajetano, Kapitano do przodu”. Na przeciwległej prostej Babiarz krzyczał: „Kajetanie, spokojnie, trzymaj nerwy na wodzy, a potem zaatakuj na ostatniej prostej”. Chwilę później przed ostatnią prostą: „Kajetan natchniony, skupiony”. A tuż przed linią mety i na samej kresce: „Rusza Kajetan, w niesamowitym rytmie. Będzie złoto, czy ja śnię?”.

Nie, Przemysław Babiarz nie śnił, tak jak nie spała cała Polska przed telewizorami. Kto chciał, prosił najwyżej żonę lub dziewczynę, by go uszczypnąć. Większość nie kryła wzruszenia. Bo to była niespodzianka, na którą niewielu liczyło.

Polska dzięki sztafetowej czwórce: Karol Zalewski (AZS AWF Katowice), Natalia Kaczmarek (AZS Wrocław), Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice), Kajetan Duszyński (AZS Łódź) zdobyła pierwszy złoty medal na igrzyskach w Tokio.

Ten medal ma jeszcze większą moc, jeśli podamy, że to pierwszy w historii igrzysk olimpijskich zdobyty przez sportowca z łódzkiego klubu. To powód do dumy dla prezesa AZS Lecha Leszczyńskiego i trenera naszego mistrza Krzysztofa Węglarskiego.

Sportowcy z regionu łódzkiego zdobyli złoto, ale w zimowych igrzyskach. Zrobił to łyżwiarz szybki Zbigniew Bródka (klub Błyskawica Domaniewice) w Soczi 2014.

Wcześniej Łódź miała najwyżej wicemistrzów letnich igrzysk olimpijskich. Byli to: Marek Bajor (Widzew, piłka nożna, Barcelona 1992, Krzysztof Kołomański (Gerlach Drzewica, kajakarstwo górskie, Sydney 2000), Tomasz Łapiński (Widzew, piłka nożna, Barcelona 1992, Mieczysław Nowicki (Włókniarz Łódź, kolarstwo szosowe, Montreal 1976), Artur Partyka (ŁKS, lekkoatletyka, skok wzwyż, Atlanta 1996), Piotr Stępień (Piotrcovia, zapasy, Barcelona 1992), Jan Tomaszewski (ŁKS, piłka nożna, Montreal 1976), Jadwiga Wajs (Sokół Pabianice, lekkoatletyka, rzut dyskiem, Berlin 1936), Tomasz Wieszczycki (ŁKS, piłka nożna, Barcelona 1992).

Na szczęście nie został piłkarzem, a chciał nim być

Kajetan Duszyński urodził się w Siemianowicach Śląskich, tam uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 13.

- Chciałem grać w piłkę, ale rodzice nie chcieli mnie zapisać na treningi - mówi Kajetan Duszyński. - Niestety, nie wiem dlaczego tak się nie stało. Widocznie rodzice byli innego zdania. Postanowiłem sam biegać. To były ostatnie lata podstawówki. Potem mama zapisała mnie do szkoły sportowej.

Po szkole podstawowej Kajetan przeniósł się do chorzowskiego Zespołu Szkół Sportowych nr 1 im. Janusza Kusocińskiego, gdzie pod okiem trenera Krzysztofa Podchula, w AKS Chorzów, rozpoczynał swoją lekkoatletyczną karierę. W 2015 roku Kajetan rozpoczął studia na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie kontynuował swoją karierę sportową pod okiem trenera Krzysztofa Węglarskiego w barwach AZS Łódź. Prezesem tego klubu jest Lecha Leszczyński, który jak mag przewidział medal swego podopiecznego. - Wytypowałem bezbłędnie w jakim składzie pobiegnie nasza mieszana sztafeta i wiedziałem, że Kajtek będzie pierwszy na ostatniej zmianie - mówił Lech Leszczyński, który już organizuje niedzielny powrót mistrza olimpijskiego do Łodzi. Złoty medalista przylatuje na Okęcie w niedzielę, a na powitanie wybiera się z Łodzi wielu kibiców i oficjeli.

Kajetan robi doktorat z... krystalografii białek

Nasz mistrz olimpijski jest sportowcem wyjątkowym. Potrafi godzić wyczyn sportowy na wysokim poziomie z nauką.

Kajetan jest także... magistrem biotechnologii, a obecnie robi doktorat z... krystalografii białek.

Pamiętamy, jak przed laty, polski sport był pod wrażeniem, że uczestnik mistrzostw świata w Argentynie w 1978 roku Henryk Maculewicz z Wisły Kraków został inżynierem, bo skończył Akademię Górniczo-Hutniczą. To był wyjątek, o którym było głośno. Podobnie było ze Stanisławem Terleckim, który został nieco później magistrem historii. Teraz ta sytuacja się zmieniła, choć i tak większość kończy Akademię Wychowania Fizycznego.

Tymczasem tak wykształconego lekkoatlety, do tego mistrza olimpijskiego, dawno nie spotkaliśmy. Nic dziwnego, że Politechnika Łódzka za swojego prymusa, gdy biegł po tokijskiej bieżni, trzymała kciuki. A dziś gratuluje i ma ogromne powody do dumy.

- Trudno opisać radość społeczności akademickiej Politechniki Łódzkiej ze złotego medalu olimpijskiego sztafety mieszanej 4x400 m na Olimpiadzie w Tokio, w której finiszował Kajetan Duszyński, doktorant w Interdyscyplinarnej Szkole Doktorskiej PŁ. To młody człowiek z wielką pasją sportową i naukową. Jestem niezwykle dumny z sukcesu naszego doktoranta. Cieszę się, że zdecydował się rozwijać swoją pasję i karierę w Politechnice Łódzkiej, uczelni zapewniającej doskonałe perspektywy dla utalentowanych osób z dużym potencjałem naukowym ­- powiedział rektor PŁ, prof. Krzysztof Jóźwik, cytowany przez stronę uczelni p.lodz.pl.

Trener Krzysztof Węglarski ocenia mistrza olimpijskiego

Jakim chłopakiem jest Kajetan? To typ naukowca. Jest bardzo skrupulatny, szczery, prawy. Czasami to stwarza problemy, bo w sporcie nie zawsze jest wszystko białe jakby się wydawało. Na pewno to człowiek obdarzony talentem sportowym i naukowym. Jest bardzo zaangażowany w pracę doktorską, wcześniej był wzorcowym studentem Politechniki Łódzkiej. Biotechnologia nie jest łatwym kierunkiem. Można powiedzieć, że realizuje się w obu kierunkach - mówi trener Krzysztof Węglarski dla Dziennika Łódzkiego.

Sam Kajetan ma też ciekawe podejście do własnej osoby.

- Jestem typem nerda, ha ha. Jestem towarzyski, lubię rozmawiać z ludźmi, ale stronię od imprez. Nie lubię rozrywkowego życia. Wolę usiąść sobie sam przy komputerku i robić swoje. A sport zawsze mi towarzyszył i to też jest to, co kocham robić. Rozstania z nim sobie na razie nie wyobrażam, ale w świecie nauki jest wielu ludzi aktywnych sportowo, więc kontakt zawsze będzie - mówił naszym specjalnym wysłannikom do Tokio.

Kajetan Duszyński w pierwszym po zwycięstwie wywiadzie dziękował swojej dziewczynie Andżelice i promotorom z Politechniki Łódzkiej. To najwięksi kibice naszego mistrza. Promotorka pracy doktorskiej Kajetana Duszyńskiego - dr hab. Anna Bujacz, prof. na Wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności i jej mąż - prof. Grzegorz Bujacz również pracujący na Wydziale BiNoŻ oczywiście oglądali finałowy bieg swego podopiecznego w Tokio. - Już od 2017 roku jesteśmy z mężem jego wiernymi kibicami, śledzimy i mentalnie wspieramy jego karierę sportową, umożliwiając mu jednocześnie realizację planów naukowych. Jestem dumna, że mój doktorant zdobył złoto w Tokio i jestem przekonana, że w nauce czekają go podobne sukcesy - mówi dr hab. Anna Bujacz , cytowana przez stronę uczelni p.lodz.pl.

Takie wyniki śniły się naszemu mistrzowi po nocach

Na konferencji zorganizowanej w siedzibie AZS przed wyjazdem łódzkich olimpijczyków do Tokio Kajetan Duszyński był pewny swoich umiejętności, choć na pewno nie typowałby siebie do złotego medalu.

- Nie dociera do mnie to, że zdobyłem nominację olimpijską - mówił wtedy Kajetan. - Wyniki, które teraz osiągam śniły mi się po nocach. Myślę, że udział w igrzyskach to spełnienie marzeń dla każdego sportowca.

Kajetano Kapitano wracaj do Łodzi i pokaż nam wszystkim ten cudny złoty medal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki