21 października 1869 w wieku 64 lat umarł Ludwik Geyer
Ludwik Geyer pochodził z fabrykanckiej rodziny w Saksonii, jego ojciec miał fabrykę wyrobów bawełnianych. Przywieziony z Saksonii majątek nie był wielki. Wystarczył na założenie zakładu z 12 warsztatami tkackimi i kilkoma maszynami drukarskimi. Pierwszy zakład Geyera mieścił się przy ul. Piotrkowskiej 284–286 w trzyizbowym drewnianym domu, w którym zamieszkał właściciel wraz rodziną.
21 października 1869 umarł pierwszy łódzki król bawełny
Pomyślna koniunktura, umiejętności i pracowitość Geyera zaowocowały szybkim rozwojem przedsiębiorstwa. Ludwik Geyer stał się największym łódzkim przemysłowcem, nazywanym „ojcem Łodzi”, „pierwszym lodzermenschem” i „sępem z Piotrkowskiej” (od gry słów: „Geier” to po niemiecku sęp). Na zdjęciu biała fabryka Geyera, jeden z symboli Łodzi.
21 października 1869 pierwszy łódzki „król bawełny” umiera jako bankrut
Karierę Geyera przerwał wybuch amerykańskiej wojny secesyjnej w 1861 r. i "głód bawełniany" załamaniem eksportu bawełny z USA. Broniąc się przed bankructwem Geyer próbował uzyskać pomoc władz rosyjskich. Oskarżał urzędników-Polaków o dążenie do zniszczenia jego zakładów. Przypominał swoją lojalną postawę w czasie powstania listopadowego. Nic to nie dało. W 1863 fabryka Geyera stanęła, a na niego nałożono karę za oszustwa podatkowe. Gdy jej nie zapłacił na chwil trafił do więzienia. Na zdjęciu fabryka L. Geyera.
Karol Herman Stępień, jedyny łodzianin wyniesiony na ołtarze
21 października 1910 w Łodzi urodził się Karol Herman Stępień, franciszkanin konwentualny z klasztoru oo. Franciszkanów z Iwieńca, błogosławiony Kościoła katolickiego.Zginął męczeńską śmiercią. 19 lipca 1943 w Borowikowszczyźnie (obecnie Białoruś). Posługiwał w klasztorze franciszkanów w sąsiednim Iwieńcu.