Koniec rodziny Biedermannów, łódzkich fabrykantów
24 stycznia 1945 r. po wejściu do Łodzi Rosjan i zajęciu przez nich pałacu Biedermannów przy ul. Franciszkańskiej (na zdjęciu), łódzki fabrykant Bruno Biedermann zastrzelił żonę i córkę, po czym popełnił samobójstwo. Wcześniej napisał na kartce: "Zabiłem strzałami z rewolweru żonę i córkę. Pochowajcie nas w ogrodzie. Nie rabować naszego prywatnego majątku w mieszkaniu, a podzielić sprawiedliwie".
Koniec rodziny Biedermannów
Podobno przed śmiercią kobiety zażyły środki nasenne. Dlaczego Bruno Biedermann zdecydował się na tak dramatyczny krok? W swojej książce „Biedermannowie” Wanda Kuźko nawiązuje do tzw. freitod, czyli wolnej śmierci. Wielu polskich Niemców zabijało się ze strachu przed Rosjanami. Na zdjęciu: córka fabrykanta Maryla.
24 stycznia 1945 r. o koniec rodziny Biedermannów
Biedermannów pochowano ich zgodnie z życzeniem w przypałacowym ogrodzie, w tajemnicy. W budynku powstało przedszkole. Grób odkryto przypadkowo... ponad 30 lat później. W czasie ekshumacji znaleziono guzik od wojskowego munduru, co świadczyłoby o tym, że Bruno Biedermann w czasie śmierci miał na sobie swój mundur kapitana Wojska Polskiego. Na zdjęciu Bruno Biedermann.
Następca bp. Tadeusza Rozwadowskiego
24 stycznia 1986 roku Jan Paweł II mianował biskupem diecezjalnym Władysława Ziółka, który zastąpił przechodzącego na emeryturę bp. Józefa Rozwadowskiego. Uroczysty ingres do katedry łódzkiej odbył się 22 lutego 1986 roku. 25 marca 1992, po podniesieniu diecezji do rangi archidiecezji bezpośrednio podległej Stolicy Apostolskiej, Władysław Ziółek został ustanowiony jej arcybiskupem.