Niemcy palą i burzą synagogi w naszym regionie
9 listopada 1939 r. Niemcy podpalili synagogę w Brzezinach i fałszywie oskarżyli o ten czyn ówczesnego rabina Zelmona Borensztajna. Na zdjęciu zbrodniarze wojenni na rynku w Brzezinach, listopad 1939.
Niemieccy zbrodniarze postanowili zgermanizować nasz region
Wszystkie szkoły uczące w języku polskim, hebrajskim i jidysz zostały zamknięte. Większość nazwy ulic, placów i miejscowości oraz wszelkie nazwy publiczne zostały zniemczone.
Niemcy zamknęli wszystkie klasztory, kościoły i seminaria duchowne
Niektóre świątynie burzyli, inne zamieniali na magazyny rzeczy zarabowanych Żydom. Niemieccy barbarzyńcy rabowali także kościoły, np. z 60 ton szat liturgicznych (w tym zabytkowych) zrobili papier toaletowy. Niszczyli nawet przydrożne kapliczki. 1092 księży deportowali do obozów śmierci. W diecezjach włocławskiej i gnieźnieńskiej Niemcy wymordowali 49 proc. księży, a w łódzkiej – 37 proc. Nie oszczędzali także księży ewangelickich, którzy nie chcieli podporządkować się nieludzkim prawom. Na zdjęciu Niemcy przed kościołem w Grocholicach-Bełchatowie, w którym urządzili magazyn.
Rasa "nadludzi" rozpoczęła swoje rządy
Okupanci uznawali Kraj Warty za ziemie „rdzennie niemieckie”, chociaż w 1939 stanowili na nich mniej niż 10 proc. ludności. Głównym założeniem politycznym wypracowanym dla Kraju Warty była jego rychła germanizacja, któremu to celowi podporządkowano wszystkie przepisy. Okupanci wprowadzili kartki na żywność – porcje były uzależnione od „przynależności rasowej”. W wielu miejscach, sklepach, restauracjach – nawet na ławkach publicznych – pojawiły się napisy „Nur für Deutsche” (Tylko dla Niemców). Na zdjęciu Pabianice, jesień 1939