Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienica Olszera na placu Dąbrowskiego zostanie wpisana do rejestru zabytków

Wiesław Pierzchała
Kamienicę zaprojektował mistrz secesji Landau-Gutenteger
Kamienicę zaprojektował mistrz secesji Landau-Gutenteger Krzysztof Szymczak
Do rejestru zabytków zaczęto wpisywać piękną, secesyjną kamienicę Jakuba Icka Olszera z początku XX wieku przy placu Dąbrowskiego 4 w Łodzi.

Na fasadzie wzrok przyciągają maki, słoneczniki, winogrona, kasztanowce i korzenie drzewek oliwkowych. Tak, to secesja w czystej postaci. Zaprojektował ją Gustaw Landau-Gutenteger: mistrz secesji i jeden z najwybitniejszych architektów w dziejach Łodzi.

- Kamienica na placu Dąbrowskiego, czyli dawnym Rynku Targowym utrzymana jest w duchu secesji i ma znaczne wartości artystyczne, dlatego postanowiliśmy wpisać ją do rejestru zabytków na wniosek miejskiego konserwatora - wyjaśnia Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi.

Projekt kamienicy był gotowy w końcu 1902 roku, co oznacza, że zbudowano ją w 1903, a najpóźniej w 1904 roku. Inwestorem był Jakub Icek Olszer, który najpewniej był krewnym znanego przedsiębiorcy budowlanego Józefa Olszera. Powstała stylowa, trzypiętrowa kamienica z balkonami, poddaszem i ryzalitem pośrodku. Na każdym piętrze były po dwa mieszkania 6- i 7-pokojowe, zaś na parterze mieściły się dwa sklepy.

Co ciekawe, w tamtym czasie była to jedyna kamienica przy Targowym Rynku. Drugim murowanym obiektem był narożny, neoromański Przytułek dla Starców i Kalek, czyli późniejsze Collegium Anatomicum. Na fasadzie kamienicy wzrok przyciągał boniowany parter i wspaniałe dekoracje wokół okien.

- Landau-Gutenteger wykazał, jak zwykle, dużą inwencję w sposobie kształtowania okien - podkreśla Wisława Jordan, autorka klasycznej monografii "W kręgu łódzkiej secesji". - Architekt bardzo starannie zaplanował wszystkie detale sztukatorskie fasady, na przykład dobrze znane z jego repertuaru zdobniczego ukorzenione oliwkowe drzewka, kwiaty słonecznika, maki na faliście wygiętych łodygach, a także wiedeńskie w duchu sterczyny na dachu (niestety, później utracone) i pełne inwencji formy okien.

Zapewne od Jakuba Olszera kamienicę kupiła Nesza Tempelhoff, która prowadziła restaurację przy ul. Nowomiejskiej. Jej mężem był Wolf Tempelhoff.

"Ostatnim przed wojną właścicielem kamienicy był Julian Tempelhoff, który brał udział w wojnie 1939 roku w randze kapitana" - pisze Stanisław Łukawski w książce "Łódzka secesja". - "Po zajęciu Polski przez wojska hitlerowskie i radzieckie Julian przekroczył granicę rumuńską i tam został internowany. W Rumunii zmienił nazwisko na Julian Tempski. Po klęsce Niemiec wrócił do Łodzi i zamieszkał przy ul. Piotrkowskiej 112". Dziś kamienica należy do miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki