Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanał Anilany nie szkodzi środowisku. Będą tam światłowody

Michał Meksa
Ciągnie się 9 km pod łódzkimi osiedlami i parkami. Do 1993 r. płynęły nim ścieki z zakładów Anilany. Mowa o kanale Anilany, który dziś jest nieczynny, ale czy na pewno nie stwarza zagrożenia?

Nasza Czytelniczka, pani Daria, na informację o kanale Anilany na trafiła w internecie. - Jeśli jest to wciąż istniejący problem, ktoś powinien się tym zająć - twierdzi łodzianka.

Kanał Anilany służył do odprowadzania pozostałości po produkcji dzianin. Wykonany jest z ceramicznych rur, wkopanych na głębokość dwóch metrów. Zaczyna się w południowo-zachodniej części Anilany. Ciągnie się pod ul. Przybyszewskiego i Parkiem Podolskim. Dalej rury prowadzą do ul. Piotrkowskiej i targowiska Górniak, potem pod al. Politechniki i Jana Pawła II aż do Lublinka. W większości kanał znajduje się pod ziemią. W czasie jego użytkowania, władze dbały, by nie powstawały na jego trasie żadne budynki. Teraz sytuacja się zmieniła.

Michał Baryła, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Miasta przyznaje, że o kanale wie od niedawna. W listopadzie 2011 r., WOŚiR zainteresował się kanałem po zapytaniu od jednego z mieszkańców osiedla Zarzew. - Zaczęliśmy żmudne śledztwo, by ustalić do kogo należy dawny kanał Anilany - wspomina Michał Baryła. - Chcieliśmy też dowiedzieć się, czy nie sprawia on zagrożenia dla zdrowia mieszkańców.

Zaczęła się wymiana pism między wydziałami magistratu, Zakładem Wodociągów i Kanalizacji oraz Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska. Wreszcie udało się dociec do kogo teraz należy ciągnący się pod miastem kanał.

- Od pozostającej w upadłości Anilany, odkupiła go łódzka firma działająca w branży teleinformatycznej - tłumaczy Michał Baryła. - To oni zajmują się eksploatacją kanału. Dowiedzieliśmy się od nich, że jego wloty są zamurowane. Przedstawiciele firmy zapowiedzieli też, że w tym roku odnowią część włazów do kanału.

Technitel chce poprowadzić tamtędy sieć światłowodową i dlatego zlecił badania wody w kanale. Władze firmy chciały dowiedzieć się, czy pozostałości płynących kanałem ścieków nie są groźne. W styczniu zajęło się tym laboratorium Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie. Po zbadaniu próbek wody, eksperci stwierdzili, że pozostałości ścieków w kanale spełniają normy i nie stanowią zagrożenia dla środowiska.

Wyniki badań zleconych przez łódzką firmę potwierdza Anna Diehl, kierownik wydziału inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Jedyne zagrożenie może powstać, gdy ktoś nierozważnie postanowi wejść do środka - twierdzi Anna Diehl.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kanał Anilany nie szkodzi środowisku. Będą tam światłowody - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki