Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci bez kondycji

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek Grzegorz Gałasiński
22 osoby na miejsce, 13 na miejsce, 7 osób na miejsce, 4 osoby na miejsce... Tak w ciągu ostatnich lat spada liczba chętnych do pracy w straży miejskiej. Jeśli tak dalej pójdzie, nie będzie miał kto nosić munduru strażnika.

Nie zmienia się tylko jedno. Ci, którzy się zgłaszają nie do końca zdają sobie sprawę z tego na czym polega ta praca. Świadczy o tym liczba osób, które przechodzą testy sprawnościowe. Wymogi nie są wygórowane i przypominają szkolny wuef. Test sprawnościowy składa się z koperty, czyli biegu między pachołkami, rzutu piłką lekarską i brzuszków. Do tego kobiety muszą przebiec 800 metrów w 4 minuty i 10 sekund, zaś mężczyźni 1000 metrów w 4 minuty i 30 sekund.

Jak widać nie są to wymagania dla grup antyterrorystycznych, ale dla amatorów. Mimo to podczas ostatniej rekrutacji testu nie zaliczyła aż jedna trzecia kandydatów. Po co oni chcieli pracować w straży skoro nawet bieganie sprawia im problem? Strażnik pracuje w terenie, patroluje miasto i różne historie mogą się tu wydarzyć. Jeśli ktoś nie potrafi przebiec 800 czy 1000 metrów, to nie ma szans by dogonił wandala albo złodzieja.

Obawiam się jednak, że jeśli nadal coraz mniej osób będzie zgłaszać się do pracy w straży, to trzeba będzie pominąć testy sprawnościowe. Bo inaczej nie uzbiera się zespołu. W takiej sytuacji lepiej będzie po prostu rozwiązać straż miejską. Bo po co nam strażnik, który nawet po krótkim spacerze dostaje zadyszki? Ale być może w ten sposób problem likwidacji straży miejskiej, o którym dyskutuje się od dawna rozwiąże się sam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki