Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci uwodzą wyborców

Marcin Darda, Joanna Leszczyńska
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom Dziennik Łódzki / archiwum
Ton nadał premier Donald Tusk, kiedy u progu kampanii wyborczej do parlamentu powiedział, że nie będzie pchał się na plakaty. Nie będzie, bo są piękniejsi. Jak na przykład Paweł Graś - dodał premier. No i się zaczęło. Merytorycznie tegoroczna kampania jest średnio ciekawa, ale za to jest na co popatrzeć. Z plakatów wyborczych patrzą ładne twarze, bez śladów upływu czasu.

Dariusz Joński, kandydat SLD, piękniał przez dwa ostatnie lata, bo tyle trwa jego nieustająca kampania wyborcza. Joński i jego małżonka korzystają z usług profesjonalnego stylisty, który liderowi SLD dobiera m.in. krawaty i garnitury, dba także o makijaż przed kamerą. Co istotne, polityk za to nie płaci, bo ów stylista to jego przyjaciel. Gwiazda SLD nie stroni też od solarium.

- Wolę naturalną opaleniznę, ale gdy się pracuje przez 14 godzin na dobę, to można się opalić tylko w solarium - mówi Joński. - Jestem profesjonalistą, dlatego dbam profesjonalnie o swój wygląd.

Partyjny przyjaciel Jońskiego, czyli Krzysztof Makowski (kandydat na senatora) przez kilka ostatnich lat zmienił się nie do poznania. Nie poznamy go już po bladej cerze, wąsikach i grzywce czesanej na bok. Dziś nosi eleganckie rogowe okulary, opaleniznę ma mniej lub bardziej naturalną, a w oczy rzuca się wysokie czoło, odsłonięte dzięki lśniącej plerezie. Makowski chudnie, tak jak w swoim czasie Aleksander Kwaśniewski.

A jeśli już o chudnących w oczach przed wyborami, to imponuje Jarosław Jagiełło, poseł PiS. W kilka miesięcy zrzucił... 21 kg, dziś waży poniżej 100 kg. Uprawia jogging, stosuje dietę, mniej je.

Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, lider łódzkiej listy PJN, wzięła udział z liderami partii w profesjonalnej sesji zdjęciowej. Fotki będą wykorzystane w materiałach wyborczych. Ale efektu jeszcze nie widzieliśmy.

John Godson, kandydat do Sejmu z łódzkiej listy PO, twierdzi, że nie wydał teraz grosza, aby uatrakcyjnić swój wizerunek. Nie kupił nawet nowych ubrań ani butów. Wykorzystuje zdjęcia, jakie robiono mu podczas kampanii do samorządu. Nie lubi retuszu na zdjęciach, bo jego zdaniem - to dobre dla kobiet. Strzyże się sam, bo żaden fryzjer nie radzi sobie z jego włosami.

Urodziwa Agnieszka Hanajczyk, kandydatka do Sejmu z listy PO z sieradzkiego, kusząco wygląda na zdjęciach z ostatniej sesji. Szczególnie na tym, na którym siedzi na czerwonej kanapie w czerwonej sukience. Na innym zdjęciu można podziwiać jej zgrabne nogi. Ubrania, w których pozowała, ma w swojej szafie od jakiegoś czasu. Zapewnia, że nie korzysta z porad stylistów. Zdjęcia do tegorocznej kampanii zrobiła sobie w łódzkim studiu fotograficznym za nieduże pieniądze. Fryzura to dzieło fryzjerki z Aleksandrowa, a makijaż - jej znajomej.

- Radzono mi, abym się dobrze wyspała w noc poprzedzającą sesję, ale z powodu nawału obowiązków było to niemożliwe - mówi Agnieszka Hanajczyk. - Dużych korekt podczas obróbki zdjęć nie było, bo zależało mi, aby ludzie widzieli, że ja i kobieta na fotografii to ta sama osoba.

Nie wszyscy przywiązują wagę do wizerunku. - Nie będę z siebie robił wała, skoro mam blizny po trądziku - tłumaczy Maciej Grubski z PO. - Albo się głosuje na człowieka, albo na wizerunek. Ja wolę, by głosowano na człowieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki