Aktualizacja:
NFZ nie przyjął tłumaczenia szpitala w Łasku i nałożył karę w sumie ponad 24 tysiące złotych. Zawiadomił też prokuraturę ©Wit L.leśniewicz
NFZ nie przyjął tłumaczenia szpitala w Łasku i nałożył karę w sumie ponad 24 tysiące złotych. Zawiadomił też prokuraturę ©Wit L.leśniewicz
Tragedia w Łasku. Kto odpowiada za śmierć trzylatka w szpitalu?
Chłopiec miał zaplanowany w szpitalu w Łasku laparoskopowy zabieg urologiczny. W jego trakcie nastąpiły komplikacje, doszło m.in. do krwawienia wewnętrznego z narządu znajdującego się poza tzw. polem operacyjnym. Chłopiec stracił ponad pół litra krwi. 3-latkowi ostatecznie podczas zabiegu usunięto śledzionę. Pawełka po zaszyciu przewieziono na oddział chirurgii pediatrycznej, gdzie jego stan zaczął się pogarszać, ale szpital nie był w stanie pomóc chłopcu.
Ostatecznie zdecydowano o przewiezieniu 3-latka do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi, gdzie trafił na oddział intensywnej opieki. Po kilku godzinach od operacji w Łasku Pawełek zmarł, a bezpośrednią przyczyną zgonu wykazaną w dokumentacji medycznej był silny krwotok wewnętrzny. Po naszym materiale NFZ zdecydował o przeprowadzeniu kontroli oddziału chirurgii dziecięcej w Łasku.
- Pozytywnie oceniono m.in. kwalifikacje personelu, organizację udzielania świadczeń, wyposażenie oddziału w sprzęt medyczny, natomiast po zapoznaniu się z kserokopią dokumentacji medycznej dziecka, skierowaliśmy sprawę do Prokuratury Rejonowej w Łasku, w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa - informuje Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.
W sprawie może bowiem chodzić o błąd medyczny, a tego Fundusz nie jest w stanie zweryfikować.
Śmierć dziecka po operacji w szpitalu w Łasku. Kontrola łódzkiego NFZ w Dializie
- Wybór odpowiedniego leczenia należy do lekarza prowadzącego, a prawidłowość jego działań medycznych ocenia m.in. nadzór specjalistyczny, okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej, a jeśli zaistnieje taka konieczność to sąd powszechny. Z tych samych powodów poprosiliśmy konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii dziecięcej o ocenę okoliczności przeprowadzenia zabiegu u dziecka - dodaje Anna Leder.
Śledztwo w tej sprawie po zawiadomieniu rodziców chłopca prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi. Zawiadomienie NFZ zostanie włączone do akt, a obie sprawy będą połączone w jedno śledztwo. - Trwają przesłuchania świadków i analiza zgromadzonej dokumentacji medycznej. Kluczowa dla ewentualnych zarzutów będzie opinia biegłych, której jeszcze nie otrzymaliśmy - mówi prokurator Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Historia Pawełka nie była jedną. NFZ w tym samym czasie wyjaśniał okoliczności odmowy przyjęcia dwumiesięcznego dziecka na chirurgię dziecięcą. Niemowlę przyjechało do Łasku ze szpitala w Sieradzu. Nie przyjęto go „z powodu braku możliwości poszerzenia diagnostyki” i odesłano dziecko do w Łodzi.
- Nie przyjęliśmy takiego tłumaczenia, bo Centrum Dializa ma umowę na pełną hospitalizację w zakresie chirurgii dziecięcej. W trakcie kontroli ustalono, że w dniu, w którym do szpitala trafiło 2-miesięczne dziecko żaden lekarz radiolog nie pełnił dyżuru - mówi rzecznik łódzkiego NFZ.
Brak radiologa uniemożliwia zrobienie tomografii komputerowej, a szpital powinien mieć do nich dostęp przez całą dobę. Te braki będą kosztować szpital ponad 24 tys. zł. NFZ nałożył karę za nieudzielenie świadczenia niemowlęciu i odmowę przyjęcia na oddział (16 tys. 116 zł) oraz za nieuzasadnione ograniczenie dostępności do badań (8 tys. zł).
współpraca: Jarosław Kosmatka