Wyrok, który zapadł w Sądzie Okręgowym w Łodzi, wprawdzie nie jest prawomocny, to jednak nie należy spodziewać się apelacji w tej sprawie. A to dlatego, że oskarżony dobrowolnie poddał się karze, która jest efektem ustaleń między obrońcą a prokuratorem.
Aby zapadł wyrok w takim trybie potrzebna jest zgoda obu stron i to, że wina i okoliczności zdarzenia nie budzą wątpliwości. Ten wymóg został spełniony - zaznaczyła sędzia Maria Motylska - Kucharczyk uzasadniając wyrok.
Ponadto uchyliła oskarżonemu dozór policji i zakaz zbliżania się do poszkodowanych. Faktycznie, zakaz stał się zbyteczny, bowiem podczas procesu oskarżony serdecznie przeprosił ofiary napaści, a ci wybaczyli mu incydent. Byli nawet tak wylewni, że zaapelowali do sądu, aby nie karał Jakuba F. ani więzieniem, ani nawiązką, co oczywiście było niemożliwe do spełnienia.
Podczas śledztwa Jakub F. Wyjaśnił, że jak 17 września 2017 roku w Łęczycy spotkał dwóch Algierczyków, to jednego nazwał „brudasem” i kazał mu „spier...”. A gdy drugi poprosił, aby się uspokoił i zostawił kolegę w spokoju, to tak tak to zirytowało Jakuba F., że...
Najpierw chciałem mu podciąć nogę, a gdy mi się to nie udało, to uderzyłem go w twarz dłonią lub pięścią. Nie uczyniłem tego ze względu na przynależność rasową lub religijną. Nic nie mam ani do muzułmanów, ani do obcokrajowców - zaznaczył w śledztwie 31-latek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?