Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karabiny, rosomaki, czyli Piknik Weterana na Rynku Manufaktury

Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński
Na rynku łódzkiej Manufaktury można było przymierzyć hełm pilota F-16, wziąć do ręki karabin, pistolet, a także zobaczyć Rosomaka. A wszystko na pikniku Fundacji Pomoc dla Weterana. Nie zabrakło też weteranów II wojny światowej.

Dużym zainteresowaniem młodych i nie co starszych, cieszył się namiot 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Dzieci zakładały hełm pilota F-16, pytały się co zrobić, by latać taką maszyną. Był tym zainteresowany m.in. Paweł z Łodzi, który w przyszłym roku zdaje maturę. Tłumaczył żołnierzom z Łasku, że bardzo chce być pilotem.

- Musisz się zgłosić obok, do namiotu Akademii Lotniczej w Dęblinie – usłyszał. - Tam ci wszystko wytłumaczą.

W namiocie Akademii Lotniczej dyżur pełniła Asia. Pochodzi z Łodzi, jest absolwentką XXV LO. Uczy się pilotażu, właśnie skończyła I rok, tak jak jej koleżanka. Tyle, że ona studiuje nawigacje.

- Jak ci nie pozwolę to nie polecisz! - śmieje się.

Asia ma już za sobą pierwsze loty. Obyła najpierw szkolenie, a potem usiadła za sterami samolotu.

- Było cudownie! - wspomina. - Tą pasją do lotnictwa zaraził mnie tata. Pilotowałam modele na uwięzi, a w końcu zdecydowałam się na studia w Dęblinie.

Do Łodzi zjechali weterani z czasów II wojny światowej. Ten piknik zorganizowano dla nich. Na każdym stoiku pojawiły się puszki, gdzie można było składać datki dla pomoc dla nich. Do Łodzi przyjechał m.in. Witold Cegiełło, ps. Tolek, który walczył w Powstaniu Warszawskim. Gdy wybuchło miał nie całe 18 lat.

- Wróciły wspomnienia – mówił nam pan Witold. - Po wojnie mieszkałem w Łodzi, przy ul. Piotrkowskiej 103. Przyjechałem tu prosto z obozu w Niemczech. Potem wróciłem do Warszawy. Dziś mieszkam w Józefowie…

Pan Witold w tym roku skończy 95 lat. W piątek był u córki w Olsztynie, a w sobotę pojechał do Łodzi. Dwa razy w tygodniu odwiedza warszawski Dom Weterana.

Jadę tam taksówką, bo powstańcy mogą nimi po stolicy jeździć za darmo – dodaje pan Witold. Tam mam darmowe posiłki. A tak czuje się dobrze. Żegluje, a w tamtym roku sam jeździłem autem po Warszawie.

Na rynku Manufaktury pojawiły się wystawy i stoiska jednostek wojskowych, policji, straży miejskiej oraz militarnych grup rekonstrukcyjnych. M.in działające w Łodzi stowarzyszenie B3 Be Free oraz Grupa Taktyczno-Rekonstrukcyjna. Można było obejrzeć 22-tonowego rosomaka, quada polaris, wóz pirotechniczny, wóz opancerzony TUR V, drona WZL nr 1 oraz roboty saperskie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karabiny, rosomaki, czyli Piknik Weterana na Rynku Manufaktury - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki