Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kardynał Krajewski przeżył chwile grozy. Został ostrzelany na Ukrainie

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, opowiada swoje przeżycia z podróży do Ukrainy.
Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, opowiada swoje przeżycia z podróży do Ukrainy. archidiecezja łódzka
Łodzianin kardynał Konrad Krajewski jest znów na Ukrainie. Pojechał tam jako wysłannik papieża Franciszka. Odwiedził Charków, a także cmentarz w Izium. Transport z żywnością z którym jechał kardynał został ostrzelany.

Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, opisał swoje przeżycia podróży na Ukrainę na stronie archidiecezji łódzkiej. Pojechał tam z biskupem Janem z Zaporoża i biskupem Andrzejem z Kościoła Protestanckiego. Załadowali auto żywnością i dojechali do terenów okupowanych przez Rosjan.

Przestrzegano nas, że trzeba tam działać bardzo szybko – zostawić żywność ludziom, którzy są poinformowani, w którym miejscu mają stać i czekać – opowiada kardynał Konrad Krajewski. - Tak było za pierwszym razem, ale za drugim razem niestety ostrzelano nas. Mówiono nam, że na tamtych terenach jest bardzo dużo ludzi, którzy zdradzają i przesyłają komórką namiary, że coś takiego ma miejsce. Niestety ostrzelano nas. Pierwszy raz w życiu nie wiedziałem, gdzie mam uciekać. Dobrze, że był z nami żołnierz ukraiński, bo oprócz uciekania trzeba wiedzieć też, gdzie uciekać. On nam pokazał, gdzie uciekać i schroniliśmy się, kiedy obok nas leciały rakiety.

Potem kardynał Krajewski znalazł się w Charkowie, w najbardziej zbombardowanej części miasta. Z biskupem Pawłem z Charkowa pojechali do Izium. to około 150 km. odzyskanych w zeszłym tygodniu przez armię ukraińską. Odkryto tam olbrzymi cmentarz na którym pochowano około 500 osób.

- To była dość trudna droga, bo wszystkie drogi asfaltowe pokonywane są przez czołgi – więc jest to taka „pralka”, po której jest bardzo trudno jechać – mówił portalowi archidiecezji łódzkiej kardynał. - Z jaką by człowiek prędkością nie jechał, czuje się jakby miał za chwilę wystartować jak samolot, jest taki wielki huk.  120 – 150 km przejechania w takim huku przygotowało nas na absolutną ciszę na cmentarzu - w środku lasu - w Izium.

Około 50 strażaków, policjantów, żołnierzy odkopywało groby i wydobywało ciała bidnych Ukraińców. Niektórzy z nich byli torturowani. Po identyfikacji i odszukaniu dokumentów, przenoszono zmarłych w jedno miejsce, by je odwieźć do dalszych badań, by ustalić ich tożsamość i powiadomić najbliższych. Wojna zawsze zakłada, że jest wielu zaginionych, wielu poranionych, wielu zmarłych, wiec wiedziałem gdzie jadę, ale uderzyło mnie tych 50 młodych ludzi w wieku – 20-30 lat, którzy odkopywali zmarłych, a robili to w idealnej ciszy.

Robili to tak delikatnie – przecież musieli stać na tych ciałach, żeby ich odkopać. Robili to, jakby wydobywali swoich najbliższych – ojca, matkę, siostrę, brata. Dla mnie to była celebracja. Celebracja śmierci, w której uczestniczyli ci młodzi ludzie. Potem nieśli te ciała do punktu zbornego w taki sposób, jakby to byłą jakaś intronizacja tych ciał. Tam było około 200 osób. Nikt tam nie miał dostępu i wszystko odbywało się w idealnej ciszy.

Zachowania kardynała Konrada Krajewskiego mogą niektórych szokować. Kiedy przyjechał do Krakowa na pogrzeb kardynała Mariana Jaworskiego, przyjaciela i spowiednika świętego Jana Pawła II, nie nocował w hotelu czy pokojach gościnnych krakowskiej kurii, a w przytulisko dla osób bezdomnych i ubogich prowadzonym przez braci albertynów. Zaapelował też do dostojników kościelnych, by w związku z pandemią oddali po jednej własnej pensji dla potrzebujących.

Wcześniej kardynał Krajewski oddał uchodźcom z Syrii swoje mieszkanie. Sam zamieszkał w biurze. O księdzu z Łodzi było też głośno, gdy wbrew prawu podłączył prąd ponad 400 bezdomnym, którzy mieszkali w opuszczonej kamienicy w centrum Rzymu. Musiał złamać policyjne pieczęci, które pojawiły się tam z powodu długu w wysokości 300 tys. euro, za niezapłacone rachunki, które ciążyły na kamienic.

Pochodzący z Łodzi kardynał Konrad Krajewski od 2013 roku jest jałmużnikiem papieskim. W imieniu papieża zajmuje się ubogimi,

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki