Na dziesięciu uschniętych akacjach z ulicy Skorupki w Łodzi pojawiły się tajemnicze karteczki z prośbą o litość. Ktoś w imieniu drzew w dowcipny sposób apelował, by ich nie wycinać. CZYTAJ >>>>
„Proszę o cierpliwość. To naturalne, że jeszcze nie mam liści. Robinia”, „Nie jestem martwe, tylko leniwe. Drzewo”. „Mam focha. W lipcu mi przejdzie. Drzewo”. Karteczki z takimi napisami pojawiły się na dziesięciu uschniętych akacjach na ulicy Skorupki w Łodzi.
Autorstwa kartek nie znali ani obrońcy przyrody z Łodzi, ani urzędnicy.
- Nie robimy takich rzeczy - informuje Maria Kaczmarska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej. - Na drzewach wieszamy jednynie informacje, że są przeznaczone do wycinki - tłumaczy.
Ostatecznie okazało się, że kartki wywiesiła firma, która je sadziła. - Najprawdopodobniej chciała w ten sposób odpowiedzieć na pytania przechodniów - informuje Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Akacje zostały zasadzone na ulicy Skorupku pod koniec ubiegłego roku, w ramach prowadzonego remontu ulicy Skorupki. Wiosną okazało się, że robinie nie puściły liści. Choć jest już czerwiec niektóre są zupełnie gołe, inne mają tylko pojedyncze liście i kwiaty.
Wykonawca miał nadzieję, że drzewa się odbiją. Ale wczoraj podczas inspekcji terenu zdecydowano, że drzewa będą wymienione. Ponieważ inwestycja jest na gwarancji, będą one wykopane i zastąpione nowymi bez kosztów dla miasta.