Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Skrzynecka: Ciąża mnie uskrzydla

Redakcja
Katarzyna Skrzynecka odchodzi z "Tańca z gwiazdami"
Katarzyna Skrzynecka odchodzi z "Tańca z gwiazdami" Tatiana Jachyra
Z Katarzyną Skrzynecką, aktorką teatralną i filmową, piosenkarką i byłą gospodynią programu "Taniec z gwiazdami", rozmawia Joanna Barczykowska.

Nie schodzi pani z okładek kolorowych magazynów. Tydzień temu w mediach pojawiła się informacja, że jest pani w ciąży. Kilka dni później, TVN ogłosił, że nie będzie pani już prowadziła "Tańca z gwiazdami". Czy to była pani decyzja?
Nie, to była decyzja producentów programu. Nie wiem czym spowodowana, bo nie dostałam żadnych dodatkowych informacji ani wyjaśnień.

Może wiadomość o pani ciąży przestraszyła producentów?
Nie ukrywałam jej przed nimi. Choć media dowiedziały się o mojej ciąży dopiero w zeszłym tygodniu, producentów show poinformowałam już w maju. Poprosiłam tylko o dyskrecję, bo chciałam mieć spokój. Poza tym wolę nie zapeszać, dlatego potrzebowałam trochę prywatności. Mimo, że jestem w czwartym miesiącu, muszę uszanować decyzję moich pracodawców, nawet jeśli w tak szczególnym momencie mojego życia, mogła być ona dla mnie trudna do zrozumienia.

Żałuje pani pracy w programie?
Gospodynią "Tańca z gwiazdami" byłam przez sześć lat. Bardzo miło wspominam ten czas. Wierzę, że jeszcze nie raz spotkamy się na antenie i będziemy współpracować przy innych programach lub serialach. Sympatycznemu show "Taniec z Gwiazdami" i całej ekipie tworzącej program serdecznie życzę dalszych sukcesów, bo to kapitalny, pełen dobrych energii i szczerych emocji program, spełniający bardzo pozytywną funkcję społeczną.

Widzowie panią polubili. Na portalu społecznościowym Facebook zawiązała się grupa, która żąda powrotu Kasi Skrzyneckiej do "Tańca z gwiazdami"...
Będzie mi miło, jeśli telewidzowie zapamiętają mnie pozytywnie, jako osobę pełną pogody ducha, uśmiechu i poczucia humoru, te atrybuty zawsze uważa łam za największą wartość.

Bez kolejnej edycji tańca z gwiazdami będzie pani miała więcej czasu, żeby odpocząć i przygotować się do macierzyństwa...
Ciąża to nie choroba tylko wielka radość i energia. Sama mam teraz tyle siły, że mogę pracować za dwoje. Chcę grać w teatrze i koncertować. Pracy mam sporo w związku z ukazaniem się mojej nowej płyty. Pod koniec wakacji mam zamiar wznowić promocję płyty i dużo koncertować. Mam nadzieję, że zawitam do Łodzi. Ciąża absolutnie nie przeszkadza mi w śpiewaniu, tylko mnie uskrzydla.
Będzie pani pracować do końca?
Czuję się dobrze, a lekarze nie widzą żadnych przeciwwskazań. Razem z Marcinem zostaniemy rodzicami w styczniu, ale jak wszystko będzie dobrze to chcę pracować nawet do grudnia. Jestem strasznym pracusiem i nie wyobrażam sobie siedzenia w domu i leżenia na kanapie. Muszę coś robić żeby spożytkować energię, która we mnie narasta. Oczywiście nie będę fikać na scenie, czy grać w tym czasie w musicalach, bo mi z brzuszkiem nie wypada. Na szczęście moje teatralne role są komediowe i gram wesołe rzeczy, więc praca na scenie zupełnie nie koliduje z moim stanem. W miarę potrzeb będziemy oczywiście modyfikować kostiumy.

Jest pani odważna...
Zawsze patrzyłam z podziwem i zachwytem na moje koleżanki - Ewę Drzyzgę, Magdę Mołek, Agnieszkę Chylińską, prowadzące w TVN programy z macierzyńskim brzuszkiem. Wyglądały olśniewająco i promieniały energią.

Pani też promienieje. W tym roku skończyła pani okrągłą czterdziestkę. Czy czuje się pani kobietą spełnioną...
Czuję się spełniona i szczęśliwa, choć na razie boję się o tym mówić. Za mną dwadzieścia lat na scenie, a wiele jeszcze przede mną. Mam głowę pełną pomysłów... Najlepszym dowodem na to jest moja ostatnia płyta. Tytuł "For tea" jest przewrotną metaforą "forty" czyli moje czterdziestki. Wieńczy jubileusz dwudziestolecia mojej pracy na scenie. Na płycie znalazło się piętnaście premierowych utworów. Sama jestem autorką większości tekstów na płycie, które odzwierciedlają moje uczucia i perypetie życiowe.

Co zmienia się w życiu po czterdziestce?
Kiedyś myślałam, że kobiety w wieku 50 lat są już starszymi paniami. Dziś patrzę na to zupełnie inaczej. Znam wiele fantastycznych kobiet po czterdziestce, które o siebie dbają, są szczupłe i uprawiają sporty. Jeśli kobieta sobie odpuszcza to w wieku 28 lat może wyglądać jak stara ciotka. Trzeba mieć na siebie pomysł i wykorzystać doświadczenie przeżytych lat. Wiele razy zdarzało mi się zarażać swoim entuzjazmem dużo młodsze osoby.

A jaki jest pani przepis na świetny wygląd?
Dużo zależy od drugiej połówki. Jak mężczyzna docenia ukochaną, to ona czuje się piękna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki