1/2
Czy budowa Dworca Fabrycznego miała wpływ na pamiętną...
fot. Jarosław Kosmatka

Czy budowa Dworca Fabrycznego miała wpływ na pamiętną katastrofę budowlaną, kiedy to zawalił się budynek biurowy u zbiegu ul. Tuwima i ul. Sienkiewicza w Łodzi? Na takie pytanie odpowie w sądzie biegły Krzysztof W.

To właśnie on odpowiadał w poniedziałek 29 października w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście na ponad 80 pytań przygotowanych na piśmie przez obrońców trzech oskarżonych w sprawie katastrofy. Z jego zeznań wynikało, że na miejscu katastrofy był dwa razy. Nie robił odkrywek fundamentów i nie badał ich jakości. Nie pobrał też próbek cegieł, aby zbadać ich wytrzymałość. Zrobił za to zdjęcia i zapoznał się z dokumentacją historyczną, z której wynikało, że budynek był wiele razy przebudowywany.

- Katastrofa stanowiła zagrożenie rzeczywiste, a nie abstrakcyjne, dla dziesięciu osób, które były w środku lub tuż pod budynkiem – zaznaczył biegły. Zapytany zaś przez obronę o rozmiar dziury w ścianie, która się zawaliła, Krzysztof W. odparł: - Tego nie można stwierdzić, bowiem z chwilą mojego przybycia na miejsce zdarzenia nie było ani ściany, ani dziury. Było tylko gruzowisko.

Czytaj dalej na kolejnym slajdzie

2/2
Na kolejną rozprawę, która odbędzie się w styczniu, biegły...
fot. Łukasz Kasprzak

Na kolejną rozprawę, która odbędzie się w styczniu, biegły dostarczy obliczenia techniczne związane z biurowcem oraz odpowie na pytanie, czy drgania podziemne związane z budową Dworca Fabrycznego miały wpływ na katastrofę. Chodzi o to, że właściciele niektórych posesji przy ul. Tuwima zgłaszali szkody powstałe z powodu budowy dworca. Dlatego zapytanie w tej sprawie sędzia Anna Starczewska skieruje do inwestora, czyli PKP.

W sprawie tej chodzi o zdarzenie z 23 listopada 2015 roku, kiedy to przy ul. Sienkiewicza 47 zawalił się mający cztery kondygnacje budynek z około 1880 roku, który pełnił funkcję biurowo-usługową. Na szczęście nikt nie zginął, niemniej podczas katastrofy ewakuowano pięć osób: trzech pracowników firmy budowlanej, którzy wykonywali tam na parterze prace remontowe, a także portiera i osobę przebywającą na drugim piętrze.

Na ławie oskarżonych zasiada dyrektor ze spółki, która była właścicielem zawalonego budynku, a także szefowie dwóch firm, którzy wykonywali tam prace remontowo-budowlane. Śledczy podkreślają, że wspomniany dyrektor został już skazany prawomocnie za podobne zdarzenie, natomiast prace w budynku wykonywane były bez stosownych pozwoleń, projektów i nadzoru ze strony fachowców.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

25 najpiękniejszych miejsc w Polsce, które musisz zobaczyć choć raz w życiu

25 najpiękniejszych miejsc w Polsce, które musisz zobaczyć choć raz w życiu

ŁKS – Lech 7:5, czyli mile widziana powtórka pamiętnego widowiska

ŁKS – Lech 7:5, czyli mile widziana powtórka pamiętnego widowiska

Polecamy

Takich finałów piłkarskiej Ligi Mistrzów jeszcze nie było! Zaskoczenie?

Takich finałów piłkarskiej Ligi Mistrzów jeszcze nie było! Zaskoczenie?

Tak wygląda teraz żona Krychowiaka. Imponująca muskulatura

Tak wygląda teraz żona Krychowiaka. Imponująca muskulatura

Historyczny awans AKS SMS Hacom Łódź do półfinału Pucharu Polski. Zdjęcia

Historyczny awans AKS SMS Hacom Łódź do półfinału Pucharu Polski. Zdjęcia