RUPTYL/X-News
O tym, że wypadek spowodował kierujący ruchem, informowała m.in. niemiecka agencja informacyjna dpa, powołując się na anonimowe źródło. Niemcy spekulowali, że wyłączył on na chwilę system automatycznego hamowania, aby jeden z pociągów, który był spóźniony, mógł przejechać szybciej. Wtedy doszło do kolizji dwóch składów.
System automatycznego hamowania powinien zareagować, kiedy skład jedzie z nadmierną szybkością i przejeżdża na czerwonym świetle. Nie wiadomo więc dlaczego maszyneria zawiodła. System został zainstalowany w Niemczech w 2011 r. po katastrofie w Magdeburgu, w której zginęło 10 osób.
Jak podaje BBC, niemiecka policja zdementowała jednak spekulacje, że winę ponosi kierujący ruchem. - To czyste domysły. Odrzucamy te hipotezę - mówił rzecznik bawarskiej komendy na antenie lokalnego Bayerischer Rundfunk. Niemieccy śledczy nie odrzucają jednak możliwości, że przyczyną może być błąd ludzki. Krajowa prasa podaje także, że oba składy poruszały się z prędkością ok. 100 km/h.
Do tragedii - największej katastrofy kolejowej w Bawarii - doszło we wtorek, ok. siódmej rano, w niemieckim mieście uzdrowiskowym Bad Aibling, ok. 60 km na południowy-wschód od Monachium. Operator pociągów poinformował, że oba pędzące składy wykoleiły się i z całej siły się zderzyły. Kilka wagonów przewróciło się, przygniatając pasażerów. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Zginęło dziesięć osób, ponad sto zostało rannych, w tym 18 ciężko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?