Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazik Na Żywo w czwartek w Łodzi. Koncert w klubie Dekompresja

Paulina Ilska
fot. Grzegorz Gałasiński/archiwum
Niezmordowany Kazik Staszewski pokaże w Łodzi na co stać jego zespół, promując album "Bar La Curva/Plamy na słońcu". Koncert zespołu Kazik Na Żywo w najbliższy czwartek, 30 stycznia, w klubie Dekompresja. Początek o godz. 20.

Aż trudno uwierzyć, że Kazik Staszewski, w różnych składach, jest na scenie już trzydziestu lat. Niezależnie od tego, czy jego muzyka nas drażni, nudzi czy zachwyca, nie można mu odmówić charyzmy i konsekwencji w raz obranej drodze twórczej.

Początkowo miał być socjologiem, co pewnie nie miałoby znaczenia, wobec faktu, że został muzykiem. Jednak pewne zacięcie socjologiczne mocno słychać w pisanych przez Kazika tekstach. Począwszy od słynnego "100000000", w którym krzyczał: "Wałęsa, oddaj moje sto milionów" tak sugestywnie, że ówczesny prezydent poczuł się wywołany do tablicy i publicznie się tłumaczył. Oberwał też premier Józef Oleksy ("Łysy jedzie do Moskwy"), ale każdą kolejną płytę wypełniają nie tylko polityczne, bo społeczne i obyczajowe komentarze, dotyczące zmieniającej się na przestrzeni dekad lat Polski (nota bene słynna piosenka "Polska" także narobiła sporo zamieszania).

Etatowy muzyczny komentator zaskakiwał też piosenkami lżejszymi i dowcipnymi ("Maciek, ja tylko żartowałem", "Gdy nie ma dzieci") czy lirycznymi ("Do Ani", poświęcony żonie). Dziś Kazik jest już dziadkiem i choć przyznaje się do strachu o własne zdrowie czy refleksji "że jest bliżej niż dalej", nadal nosi odlotową fryzurę, luźne ciuchy i nie traci pazura, choćby w nagranej niedawno z Kultem piosence "Zabiłem ministra finansów", w której ściąganie podatków porównuje do włamania się do domu przez złodzieja. A włamywacza można po prostu zabić.

Historia KNŻ sięga 1992 roku i wiąże się ze słynną anegdotą, jakoby przechodzący Ogrodem Saskim "Kwiatek" (Michał Kwiatkowski) spotkał Kazika, spacerującego z dziećmi i tak narodził się pomysł stworzenia odlotowej kapeli. Gitarzystą został Burza (Adam Burzyński) a perkusistą Kuba Jabłoński.

Początkowo grali gitarowe wersje utworów ze "Spalam się", wcześniejszej solowej płyty Kazika ("Piosenka trepa", "100000000"), wywołując spory rozgłos i skutecznie utrudniając sobie karierę.

Na pierwszej płycie "Na żywo, ale w studio" znaleźli się też "Artyści", a piosenkę doprawiono teledyskiem z lat siedemdziesiątych, na którym aktorzy wręczają kwiaty dygnitarzom. Los zespołu był niepewny. Z KNŻ odszedł Jabłoński, ale zastąpił go Tomasz Goehs, dołączył tez Litza i od tego czasu zespół zaczął występować jako Kazik Na Żywo. Nagrał płyty: "Porozumienie ponad podziałami" ("Tata dilera") "Las Maquinas de la Muerte", ("W południe","Pierdole Pera"). Popularnością cieszyły się single "Andrzej Gołota" (97), "Las Maquinas de la Muerte" (99) i "W południe" (99), na których pojawiły się nagrania znane wcześniej jedynie z koncertów. Kolejne wydawnictwo to "Występ".

W 2004 roku zespół rozwiązano, ale powrócił już w 2009 i koncertował kilkanaście razy w roku. Nowa płyta "Bar la Curva/Plamy na słońcu" z 2011 roku, otrzymała status "platynowej", a piosenka "Plamy na słońcu" kilkakrotnie znalazła się na szczycie Listy Przebojów Trójki i stała się jednym z najbardziej znanych hitów 2012 roku.

Bilety na koncert kosztują 48 i 55 zł, sprzedawane są w Strefie Biletów, Koldecure i Ale Jazz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki