Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Kik: I dobrze, że na kongresie lewicy nie będzie Palikota

rozm. Marcin Darda
Kazimierz Kik
Kazimierz Kik Krzysztof Szymczak
Rozmowa z prof. Kazimierzem Kikiem, politologiem.

Czy niedzielny kongres lewicy nie powinien nazywać się kongresem SLD?
To zależy. Jeśli wziąć pod uwagę intencje, to miał to być kongres lewicy. Będzie tam kilkanaście różnych stowarzyszeń oprócz SLD, a nie będzie Europy Plus i SdPl. Z zamysłu jest to kongres lewicy, a w rzeczywistości? Jak to w rzeczywistości: lewica jest skłócona, a jeżeli chodzi o personalia, to skłócona jest jeszcze bardziej.

Chodzi o to, że Kwaśniewski wziął patronat nad Palikotem a nie Millerem, czy problem jest głębszy?
W dużym stopniu właśnie za to zły jest Miller. W nieszczęśliwy sposób doszło do aspirowania socjalliberalnego ugrupowania Palikota do miana lewicy. Tak się złożyło, że w wyborach SLD zdobył słabszy wynik od Palikota, a on sam po prostu się za lewicę uznał. Mamy zatem do czynienia ze splotem niedobrych sytuacji, jak próba wykorzystania przez Kwaśniewskiego Palikota przeciw Millerowi albo próba wykorzystania Kwaśniewskiego przez Palikota przeciwko SLD. Ale liczą się fakty, zatem jakkolwiek by SLD nie oceniać, to dziś jest to jedyna w kraju partia lewicowa. Ma najbardziej wiarygodną legitymację do organizowania kongresu lewicy. Kwaśniewski jej nie ma, bo to emerytowany prezydent, który lewicę zostawił w najgorszym momencie i próbował ją zniekształcić inspirowaniem LiD, a potem wykorzystując Palikota.

To po co ten kongres, skoro nawet Józef Oleksy mówi, że bez Kwaśniewskiego będzie niepełny?
To nie jest przecież kongres zjednoczeniowy. Według mnie, ten kongres ma przywrócić SLD tożsamość ideową. SLD chce wrócić na socjalne tory i chce to ogłosić w świetle jupiterów i po głębokiej debacie. SLD ma prawo do poszukiwań programowych jak żadna inna lewicowa partia oraz ma obowiązek odzyskania wiarygodności na lewicy i w tym ma pomóc ten kongres.

Skoro chodzi o odzyskanie tożsamości socjalnej, to pewnie Tusk nie pomógł SLD tą grą o koalicji z PO.
Ale Miller nie może odpowiadać za słowa Tuska. To, że Tusk podjął grę, nie jest winą lewicy, zresztą to nie Miller powiedział, że jest liberałem, tylko Tusk, że jest socjaldemokratą. Miller ma swój cel, a tym celem jest władza i to jest bezsporne. Będzie dążył do wykorzystania kongresu jako jednego z instrumentów, który przybliży go do tego celu.

A nie jest tak, że ten kongres ma odebrać piłkę Europie Plus? Dziś wszyscy się tylko zastanawiają co zrobi Kwaśniewski, a SLD medialnie jest gdzieś głęboko w tle.
Naturalnie, że tak. Kongres jest wydarzeniem przede wszystkim marketingowym. Żadna partia nie przejmuje się dziś programem ani ideą. Ale ja chcę być na chwilę naiwny i uwierzyć, że jest jeden rodzaj partii, która powinna zachowywać się inaczej. Myślę tu o partii ideologicznej. Partie socjaldemokratyczne, chrześcijańsko-demokratyczne są ideologiczne. Od takich partii oczekuje się poważnego traktowania kwestii programowych. Zatem to, co robi Miller, jest dokładnie tym, co powinien robić. W tym miesiącu w ciągu dwóch tygodni tych partyjnych kongresów będzie kilka. Proszę spojrzeć na charakter kongresu lewicy i porównać je z charakterem kongresów PiS i PO.

Lewica o programie, a PO i PiS mają kongresy wyborcze.
Właśnie, na dwa lata przed wyborami. Kongres PiS i PO to kwestie personalne, czyli kwestie władzy, nie ma tam tego ideowego przymiotnika. A SLD będzie mówić o programie i to jest pewien wyznacznik partii lewicowych. Charakter kongresu lewicy odróżni się o kongresów obu partii prawicowych, moim zdaniem korzystnie, choć dopiero zobaczymy, jak się to w konsekwencji potoczy. Pan zauważył słusznie, że nie będzie tam kilku ugrupowań. Ale jakich? Nie będzie SdPl, bo to partia, której nie ma. Ale będzie OPZZ. Nie będzie zatem fikcyjnych partii ani Palikota, który aspiruje dopiero do miana lewicy. Jeśli nie będzie na kongresie Palikota, to bardzo dobrze, bo dzięki temu lewica ma szansę na wyrazistość programową. Ma szansę uniknięcia tego, w co już raz wkomponował ją Kwaśniewski, czyli "socjal-liberalny miszmasz" przy tworzeniu LiD. Polska tego nie potrzebuje, potrzebuje wyrazistej lewicowej partii socjaldemokratycznej. Kongres nie gwarantuje tego, ale przybliża ten cel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki