ŁKS przegrał drugi mecz z rzędu i w zgodnej opinii obserwatorów to porażka z gatunku tych na własne życzenie.
- Możemy dyskutować o tym, czy był to mecz słaby, czy też przeciętny, ale najważniejsze jest to, że nawet jeśli nie udaje się wygrać takiego spotkania, to nie można go przegrać - powiedział szkoleniowiec ŁKS zwracając przy tym uwagę na brak doświadczenia większości swoich podopiecznych.
Czy o porażce łodzian zadecydowała sytuacja z 70. minuty, kiedy Maksymilian Rozwandowicz zmarnował rzut karny przy stanie 0:0?
- Można powiedzieć, że to był kluczowy moment, bo spotkanie zapewne inaczej by się potoczyło, gdybyśmy objęli prowadzenie, ale to wyłącznie „gdybanie”. Niestety, takie mecze będą się nam przytrafiały. Może było o nas w ostatnim czasie trochę za głośno? – zastanawiał się trener Kazimierz Moskal, szukając przyczyn drugiej z rzędu porażki beniaminka.
Trener ŁKS przyznał, że w niedzielę w słabszej dyspozycji był Daniel Ramirez, a i snajperzy nie potrafili tym razem pomóc drużynie, lecz - jak to ujął Kazimierz Moskal -Zrzucenie całej winy na nich nie byłoby sprawiedliwe.
Co na to trener Piasta? - Po poprzednich spotkaniach byliśmy chwaleni, ale niezłej gry nie potrafiliśmy podsumować zwycięstwem. Teraz się udało. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę i tak naprawdę dopiero w końcówce tej części ŁKS zepchnął nas do głębokiej defensywę - podsumował pierwszą odsłonę Waldemar Fornalik. Co natomiast po przerwie?
- Wyrównane widowisko ze wskazaniem na gospodarzy, choć i my mieliśmy kilka niezłych okazji do zdobycia gola. Oczywiście kluczem do sukcesu była interwencja Františka Placha - zauważył były selekcjoner reprezentacji Polski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?