"Piszę do Panów zniesmaczony pewnymi wydarzeniami na meczu Widzewa z Ruchem. Jestem wieloletnim kibicem Widzewa. Na mecze chodzę od 15 lat, od kilku lat posiadam karnet. Aktualnie posiadam karnet na trybunę B3. W sobotę zostałem wyproszony ze swojego miejsca ponieważ działacze postanowili zamknąć sektory B1-B3. Nakazano mi przejść na sąsiedni sektor na tej samej trybunie (B). Problem w tym że by on już zapełniony w takim stopniu że ludzie stali na koronie stadionu oraz na schodach między sektorami. Po co klub sprzedawał karnety na miejsca których nie zamierza udostępnić?
Dlaczego nie zaproponowano mi zamiany miejsca przed meczem a stawia się mnie "pod ścianą" i wygania z miejsca za które zapłaciłem? Klub potrafi wysłać SMS czy mail zachęcający do zakupu biletu na mecz (po co skoro już mam karnet) a nie potrafi zaproponować nowego miejsca wiedząc o zamknięciu sektorów. Czy tak ciężko było wysłać informację:
"Z uwagi na zamknięcie sektorów B1 do B3 prosimy o kontakt w celu zarezerwowania miejsca na innym sektorze"?
Działacze wydaja zakazy za niezastosowanie się do regulaminu imprezy masowej a sami nie wywiązują się z umów, które zawarli z kibicami.
Proszę o niepodawanie mojego nazwiska".
Rzecznik klubu Michał Kulesza potwierdza, że z powodu niskiej frekwencji zostały wyłączone z użytkowania skrajne sektory trybuny, a kibice zostali poproszeni o przejście na miejsca bliżej środka boiska. Zdaniem rzecznika to chyba są bardziej atrakcyjne miejsca do oglądania meczu.
- Na pewno nikogo nie wyrzucaliśmy ze swojego miejsca na trybunie - mówi Michał Kulesza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?