Nie ma wątpliwości, że inne kluby bardzo czekają na to, co się wydarzy w Przedborzu. Jeśli będzie spokojnie - na pewno będą chcieli organizować spotkania z ŁKS. Ale jeśli dojdzie do jakichkolwiek zamieszek, to nikt nie odważy się już zorganizować meczu z udziałem kibiców ŁKS.
Szefowie klubu z al. Unii rękami i nogami bronili się przed wzięciem odpowiedzialności za zachowanie swoich fanów. Miejmy nadzieję, że grupa, która pojedzie do Przedborza, to rzeczywiście będą kibice. Kibice piłkarscy, a nie chuligani.
Na mecz w Przedborzu czeka też prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Edward Potok. Szef związku osobiście angażował się w rozmowy z klubami, które kolejno nie chciały organizować na własnych obiektach meczów z ŁKS. - Najważniejsze, żeby w tym całym zamieszaniu wygrał sport - podkreślał Potok. O tym, czy wygrał sport przekonamy się w sobotnie popołudnie na stadionie w Przedborzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?