Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Widzewa Łódź są wszędzie. Od Liverpoolu po Rio de Janeiro

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fani Widzewa dobrze ulokowali swoje uczucia. Widzew odwzajemnia się sukcesami i jeszcze nawiąże do dawnych tradycji
Fani Widzewa dobrze ulokowali swoje uczucia. Widzew odwzajemnia się sukcesami i jeszcze nawiąże do dawnych tradycji Paweł Łacheta
Wiesław Wraga, piłkarz Wielkiego Widzewa opowiadał: - Po meczu kibice Liverpoolu wstali i choć ich zespół przegrał, bili brawo Widzewowi!

Tak właśnie zdarzyło się 24 lata i dwa dni temu. 16 marca 1983 roku Widzew wyeliminował wielki Liverpool. Na Anfield Road znający się na piłce kibice angielscy byli pod wrażeniem gry piłkarzy z Łodzi, którzy wcześniej okazali się lepsi w dwumeczach z Manchesterami City i United. Wtedy nadszedł czas Widzewa na pokonanie Liverpoolu. Czerwona Armia pokonała The Reds.

Działacze wielkiego klubu nie szukali dziury w całym, nie zwalali winy na sędziego, nie umniejszali sukcesu Widzewa, a wręcz przeciwnie. Co roku legendarna postać Widzewa, były piłkarz i kierownik drużyny Tadeusz Gapiński oznajmiał wszystkim: - Jak co roku, działacze i piłkarze Liverpoolu przysłali nam kartkę ze świątecznymi życzeniami.

Tych kartek zebrało się bardzo dużo.

Widzew ma kibiców wszędzie. W jednej pucharowej edycji, kiedy Lech Poznań przegrał z Aberdeen, Śląsk Wrocław z Servette, a Stal Mielec z Lokeren, Widzew zdobywał serca kibiców zwycięstwem nad Liverpoolem i równorzędną grą w półfinale Pucharu Mistrzów z Juventusem Turyn. Nawet kibice Legii z Warszawy oddali serce Walecznym Sercom z Widzewa.

Ta miłość trwa do dziś. Kibice wyjeżdżają za granicę mając w sercu logo Widzewa. Stąd sprzedaż karnetów dla obywateli Brazylii i innych krajów całego świata. Lista tych krajów byłaby długa.

Widzew ma przyjaciół także wśród ludzi ze świecznika. Chętnie na stadion przy al. Piłsudskiego przyjeżdżał Ryszard Kalisz, będący w bardzo dobrych stosunkach z ówczesnym prezesem klubu Andrzejem Pawelecem. Leszek Miller szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej z honorami przyjmowany był na Widzewie, pomagał Andrzejowi Pawelcowi w budowie nowego stadionu drużyny, która grała w Lidze Mistrzów. Wówczas powstała zadaszona trybuna, co na tamtejsze czasy było hitem.

Szczególnym kibicem Widzewa był Mirosław Drzewiecki, dzięki któremu w czasach gdy był posłem i ministerem sportu stadion przy al. Piłsudskiego został wyposażony w nowe jupitery, niezbędne do uzyskania telewizyjnej licencji.

Kibicami, którzy z wysokości trybun oglądali mecze Widzewa byli: Stefan Niesiołowski, Włodzimierz Tomaszewski, Cezary Grabarczyk.

Na liście osób popierających ideę budowy nowego stadionu jest m.in.: poseł Marek Matuszewski.

Na Widzewie zasiadał także prezydent Lech Wałęsa. Co prawda ostatnio był nie widzem meczu Widzewa, ale reprezentacji Polski. To było przed Euro 2012, gdy Polski Związek Piłki Nożnej przydzielił Łodzi organizację meczu gospodarzy mistrzostw Europy Polski i Ukrainy. Na 18-tysięcznym stadionie Widzewa raczej mamy małe szanse, by znów gościć reprezentację Polski, ale na przykład młodzieżówka może zagrać, albo na przykład uczestnicy finału Pucharu Polski. Gdyby tak się stało, piłkarską Łódź znów odwiedzi prezydent, bo będzie wręczał główne trofeum.

Najważniejsze, by stadion Widzewa tętnił życiem. Nie grożą nam pustki jak w przypadku Dworca Fabrycznego, chociaż obie inwestycje oddawane do użytku są w niewielkim odstępie czasu. Na Widzew znów będą przyjeżdżać politycy i bardzo dobrze. Sport jest doskonałym nośnikiem promocji miasta.

Niech politycy pokazują się w towarzystwie największych sportowców miasta, niech przyjeżdżają na największe areny sportowe, ale niech też odwdzięczą się wysokimi nakładami na wspieranie sportu ligowego.

Dobrze jest mieć w gronie polityków oddanego polityka-kibica.

Europosłanka Joanna Skrzydlewska, dziś wicemarszałek województwa łódzkiego była na każdym meczu Widzewa, bo wręczała fundowane przez siebie nagrody dla najlepszych piłkarzy klubu, który kibiców ma wszędzie.

W sobotę o godz. 19.10 rozpocznie się najważniejszy mecz Widzewa od czasu powstania klubu. Bo takiego stadionu przy al. Piłsudskiego jeszcze nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki