Nadal nie milkną echa żużlowego skandalu na Stadionie Narodowym. Miało być święto czarnego sportu, a skończyło się na wielkiej klapie i zakończeniu Grand Prix Polski po 12 wyścigach. Zarząd Polskiego Związku Motorowego zabezpieczył materiał dowodowy i wystąpił do duńskiej firmy Ole Olsena o udzielenie niezwłocznych wyjaśnień w sprawie tego, co zaszło podczas turnieju o Grand Prix Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.
- To podmiot Speed Sport ApS był zobowiązany i odpowiedzialny za zapewnienie bezawaryjnego funkcjonowania toru, jak i maszyny startowej - czytamy w oświadczeniu. Swoje śledztwo prowadzi także firma BSI, mająca prawa do cyklu Grand Prix. Wszyscy doskonale jednak zdają sobie sprawę, że to właśnie "gang Olsena" zawalił sprawę podczas sobotniego turnieju.
Tak wynika choćby z raportu przewodniczącego jury Anthony Steela, który dotarł do naszej żużlowej centrali. Prezes PZM na razie nie potwierdza jednak niektórych doniesień medialnych na temat ewentualnego pozwu czy też uruchomienia polisy ubezpieczeniowej firmy Speed Sport.
Sprawę przekazaliśmy w ręce kancelarii prawnej. Liczymy, że uda się ją załatwić polubownie. Skierowanie sprawy do sądu jest ostatecznością - stwierdził Andrzej Witkowski w rozmowie z radiem RMF. PZM pracuje również "nad koncepcją usatysfakcjonowania kibiców żużla w Polsce, którzy tłumnie przybyli na Stadion Narodowy". Prezes wykluczył jednak możliwość wpuszczenia fanów za darmo na kolejny turniej GP.
Kibice z Gniezna wysłali do Polskiego Związku Motorowego pierwsze wezwania do zapłaty, licząc na zwrot kosztów biletów, a nawet kosztów podróży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?