Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole wydali wojnę szefowi policji?

Wiesław Pierzchała
Spalony samochód komendanta Piotra Beczkowskiego
Spalony samochód komendanta Piotra Beczkowskiego archiwum
Czy podpalenie i całkowite zniszczenie prywatnego, wartego 50 tys. zł auta podinspektora Piotra Beczkowskiego, szefa Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, to zemsta kiboli, którym komendant mocno dał się we znaki? A może chodzi o inne grupy przestępcze?

Niemal w tym samym czasie, ale w innej części Łodzi, spłonęło warte 27 tys. zł auto policjantki pionu dochodzeniowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Kobieta dawniej ścigała nieletnich przestępców, a teraz jest szeregowym funkcjonariuszem KWP i wykonuje czynności procesowe w ramach toczących się śledztw i dochodzeń.

- Policjantka nie współpracowała bezpośrednio z komendantem Beczkowskim i nigdy nie zajmowała się zorganizowaną przestępczością - zapewniła nas podinspektor Joanna Kącka, rzeczniczka KWP w Łodzi.

Piotr Beczkowski powiedział nam, że nawet nie zna tej policjantki. Dlaczego więc o tej samej porze podpalono ich auta? Nie wygląda to na przypadek. Nie jest wykluczone, że podczas spotkania, na którym sprawcy postanowili spalić audi szefa policji, któryś z uczestników przypomniał sobie, że na jego osiedlu zostawia samochód pewna policjantka. Stąd decyzja, aby spalić także jej auto, żeby zemsta na policji była bardziej dotkliwa.

- W sprawie podpalenia samochodu komendanta dochodzenie prowadzi KWP pod naszym nadzorem - wyjaśnia Małgorzata Bauer, szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź - Polesie. - W sprawie tej został już przesłuchany komendant, który złożył wniosek o ściganie sprawców podpalenia. Ci nie zostali jeszcze zatrzymani. Nic więcej nie mogę powiedzieć.

Podobny nadzór nad dochodzeniem KWP sprawuje Prokuratura Rejonowa Łódź -Widzew, na której terenie doszło do podpalenia auta policjantki. Na razie nie podjęto decyzji, aby połączyć obie sprawy. Podpalaczom grozi do pięciu lat więzienia.

Do podpalenia należącego do komendanta 6-letniego audi A4 doszło o godz. 1.40 w nocy z wtorku na środę na parkingu między blokiem a stacją benzynową przy ul. Kusocińskiego na Retkini. Sprawcy rozlali benzynę lub inną ciecz łatwo palną po całym aucie, tak że spłonęła komora silnika, powłoka i koła, a szyby popękały. Komendant Beczkowski powiedział nam, że to był jego jedyny samochód i teraz porusza się po mieście tramwajami i autobusami.

- Do podpalenia audi A3 doszło tej samej nocy o godz. 1 na przyblokowym parkingu przy ul. Billewiczówny na Olechowie - mówi kapitan Adam Antczak, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Łodzi. - Spaliła się komora silnika i przednia część samochodu, gdyż resztę udało się ugasić. Straty oszacowano na 20 tys. zł.

Poszkodowani policjanci nie otrzymywali listów, mejli i telefonów z pogróżkami. Mimo to ich auta spłonęły, co wygląda na symboliczną zemstę.

- W sprawie tej zostały zabezpieczone nagrania z monitoringów i trwa ustalanie świadków obu zdarzeń - mówi Joanna Kącka. - Czekamy na opinie biegłych z zakresu pożarnictwa. Świadków podpaleń prosimy o kontakt pod numerami 997 lub 42 665 22 56.

***

Piotr Beczkowski
szef Komendy Miejskiej Policji w Łodzi

Komendant miejski policji podinsp. Piotr Beczkowski znany jest z tego, że wraz z funkcjonariuszami z Komendy Wojewódzkiej twardo walczy z łódzkimi kibolami.
Efekt jest taki, że zwaśnionym fanatykom ŁKS i Widzewa nie udało się ostatnio zorganizować żadnej ustawki, czyli ulicznej bijatyki. Ponadto ponieśli dotkliwe straty, gdyż kilka miesięcy temu policja zatrzymała 11 członków bojówek Widzewa określanych jako Destroyers Hooligans Widzew. Decyzją sądu wszyscy zostali aresztowani. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie jest wykluczone, że ta akcja i otoczenie kiboli "kordonem sanitarnym" sprawiły, że ci postanowili się zemścić na komendancie. Oficjalnie Piotr Beczkowski nie ma ochrony, niemniej dowiedzieliśmy się, że zostanie otoczony dyskretną opieką.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki