Prezes zoo Arkadiusz Jaksa zapewnia, że inwestycja mimo opóźnień mieści się w planie finansowym. – Mamy też wpływy z biletów, bo przecież zoo pracuje – zapewnia.
Jednak sprzedaż biletów do zoo to dużo mniejsze kwoty. Przed pandemią odwiedzało je zaledwie 300 tys. gości rocznie, a bilety oscylują wokół 30 zł.
Nie chodzi też tylko bilety. Zwiedzający kupują w zoo pamiątki i przekąski, wydają na to średnio połowę wartości biletu. To oznacza, że po otwarciu Orientarium kolejne 3 mln zł zostałoby w tamtejszej restauracji i innych punktach.
Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium
Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium
Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium