Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy z wielką siłą nadchodzi trąba powietrzna...

Anna Gronczewska
Trąby powietrzne, gwałtowne burze i nawalne deszcze nie są w Polsce nowym zjawiskiem. Jednak dochodzi do nich częściej niż kiedyś. Kilka dni temu trąba pojawiła się we wsi Zofiówka, koło Lutomierska niedaleko Łodzi. 12 sierpnia minie druga rocznica tragicznej nawałnicy w Suszku, w której zginęły dwie łódzkie harcerki.

Tomasz Sturlak wracał do domu z pracy. Po prawej stronie burzy zauważył wirujące chmury, z których utworzyła się trąba powietrzna. Jego siostra Monika Koper-Strulak relacjonowała potem, że wszystko rozegrało się błyskawicznie.

- Trąba powietrzna dotknęła ziemi w dwóch zlokalizowanych przeze mnie i brata miejscach - mówiła potem Monika Koper-Strulak, mieszkanka Sarnowa, w pow. poddębickim. - Jedno uderzenie trąby trafiło na zagajnik oddalony zaledwie o 30 metrów od domku jednorodzinnego, ale na szczęście drzewa wytłumiły uderzenie i dom jest cały. Trzy drzewa spadły na leśny dukt.

Michał Kowalewski, klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie, podkreśla, że trąby powietrzne nie są niczym nowym.

- One były, ale nie docierały do świadomości Polaków. To lokalne zjawiska. W latach 30. XX wieku jedna z trąb powietrznych zrzuciła z torów pociąg - mówi Michał Kowalewski.

Dwieście lat temu o groźnej trąbie powietrznej, która szalała w pow. łęczyckim, informowała prasa. 10 sierpnia 1819 r. o godz. 14.30 nawałnica przeszła przez Mazew koło Łęczycy. Opisano to w gazecie „Orzeł Biały”:

„W Obwodzie Łęczyckim w Parafji Mazewa (...) ten twór szkodliwy spustoszył urodzaje na polu, ponad którem przechodził, wypalił do szczętu groch rosnący, powywracał kamienie do dwóch centnarów ważące, obalił dwie murowane stodoły, porwał z sobą znajdujące się w nich sto kóp pszenicy i innego zboża, po których, gdzie się podziały, żaden ślad nie został; zerwał także pół browaru, wywrócił owczarnię, obory, chlewy i dwie chałupy, zagarnął w powietrze wóz drabiniasty, i z podwórza folwarcznego, na którym stał, wśród wioski przeniósł, na koniec wyrwał z korzeniem około sto sztuk drzewa fruktowego, po 85 lat mającego”.

Wielkie spustoszenie wywołała też trąba powietrzna, która w maju 1958 r. przeszła przez Rawę Mazowiecką i okoliczne miejscowości. W ówczesnej prasie podkreślano, że uderzyła z wielką siłą, niespotykaną od 80 lat.

„Olbrzymi tajfun trwał 5 minut, a tylko w samej Rawie Mazowieckiej uszkodzono 40 procent budynków” - pisał „Dziennik Łódzki”. - „Pozrywane zostały dachy, poprzewracane płoty, kilkuwiekowe dęby i topole łamały się jak zapałki. 10 osób zostało ciężko rannych, a 100 lżej. Najbardziej ucierpiała dzielnica Rawy znajdująca się od strony Tomaszowa Mazowieckiego i Nowego Miasta. W rawskiej fabryce żyletek wyleciały wszystkie szyby. Potłukł je grad wielkości kurzych jaj. W miejscowości Teklin na 40 budynków jedynie 6 zostało całych”.

W sierpniu 2010 r. trąba dotarła do Kurowa koło Kutna. Pozrywała dachy budynków, powyrywała drzewa z korzeniami. Także w sierpniu tego roku trąba przeszła w okolicach Rawy Mazowieckiej. Szczególnie ucierpiały takie miejscowości, jak Regnów Nowy, Annosław i Podskarbice Królewskie. Wiatr uszkodził kilkadziesiąt dachów i linie energetyczne.

14 lipca 2011 r. trąba powietrzna wyrządziła wielkie szkody w gminach Białaczów, Żarnów, Paradyż i w części gminy Opoczno. Natomiast w kwietniu 2014 r. dotarła do okolic Sieradza i Zduńskiej Woli. Z kolei mieszkańcy gminy Brójce w pow. łódzkim wschodnim pewnie nigdy nie zapomną wydarzeń z czerwca 2017 r.

- Drzewa łamały się jak zapałki - wspomina jeden z nich. - Pozrywało linie energetyczne, długo nie mieliśmy prądu.

Dwa lata temu cała Polska mówiła o tragedii w Suszku, w powiecie chojnickim na Pomorzu. Silny wiatr połamał całe połacie lasu. Ale najgorsze wydarzyło się na obozie zorganizowanym przez Łódzką Chorągiew Związku Harcerzy Rzeczpospolitej. Zginęły dwie łódzkie harcerki, kilkanaście osób zostało rannych.

Zdaniem wielu klimatologów, gwałtowne zjawiska meteorologiczne, a więc trąby powietrzne, ale też ulewy, wichury i gwałtowne burze będą występowały u nas coraz częściej.

- Powodem jest zmiana klimatu - wyjaśnia Michał Kowalewski. - Zmienia się skład atmosfery. Atmosfera wraz z gazami cieplarnianymi, których jest coraz więcej, może zgromadzić więcej energii. A skoro jest jej więcej, to z większą siłą się wyładowuje, wiatr jest szybszy.

Polska linia trąb powietrznych, a więc miejsc, gdzie występują częściej, przebiega na linii Gorzów Wielkopolski - Koło - Płock i dalej w kierunku północnym. Przy czym klimatolodzy zaznaczają, że nie można przywiązywać do tej linii większej wagi, bo trąba powietrzna może mieć miejsce wszędzie.

Takie zjawisko powstaje, gdy spotykają się dwa prądy znacznie różniące się temperaturą. Formuje się wtedy gęsta, rozbudowana pionowo chmu-ra typu cumulonimbus.

Jej podstawa znajduje się na wysokości 2 - 3 km, a górny pułap jest kilkanaście kilometrów wyżej. W strefie międzyzwrotnikowej wysokość takiej chmury może przekraczać 20 km. Niekiedy chmura ta przyjmuje kształt wieży, czasem zakończona jest kopulasto lub kalafiorowato.

W Polsce w ciągu roku pojawia się średnio nie więcej niż kilkanaście razy. Najczęściej trąby powietrzne można zaobserwować w godzinach popołudniowych od maja do sierpnia. W naszym kraju powodują zniszczenia na wąskim pasie od 200 do 250 metrów.

Meteorolodzy zwracają uwagę, że częściej dochodzi do tzw. diabełka, czyli niewielkiego wiru powietrza, który może przesunąć snopek i nie powoduje wielkich strat.

- Mechanizm jest taki sam, jak przy powstawaniu trąby powietrznej, ale z użyciem znacznie mniejszej siły - tłumaczy Michał Kowalewski. - Taki „diabełek” trwa kilka - kilkanaście sekund i nie wyrządza wielkich szkód.

Co innego trąba powietrzna. Ma kilka razy większą energię. Wyrywa drzewa, ściąga dachy z domów. Nie ma praktycznie możliwości zmierzenia dokładnie mocy, z jaką wtedy wieje wiatr. Jego siły nie wytrzymałyby wiatromierze. Poza tym to zjawisko występuje nagle i nikt nie byłby w stanie ustawić urządzenia pomiarowego. Szacuje się, że wiatr wieje wtedy z prędkością sięgającą 200 km/godz.

Nadchodzący tydzień ma przynieść upały i gwałtowne burze. Warto śledzić komunikaty meteorologiczne...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki