- Na ulicy Wieniawskiego przy Praktikerze tylko w jednym miejscu są pasy. Mimo to drogowcy w ogóle o nie dbają. Są tak starte, że kierowcy jadący jak wariaci nie widzą "zebry". Nie ma też znaku informującego, że jest przejście dla pieszych. Zwykle odprowadzam moje dzieci do szkoły. Obawiam się, że gdyby dzieci szły same, mogłoby dojść do nieszczęścia - podkreśla ojciec dwójki dzieci.
Drogowcy obiecują, że wkrótce odnowią pasy na ul. Wieniawskiego, podobnie jak w całej Łodzi. Pojawi się tam też znak, bo prawdopodobnie został zniszczony lub skradziony.
- Pasy i linie rozdzielające jezdnie malujemy co roku. Rozpoczęliśmy już te prace, ale na większą skalę będą one prowadzone po 7 maja. Oczywiście jeżeli nie przeszkodzi nam w tym pogoda. W ubiegłym roku ze względu na deszcze rozpoczęliśmy malowanie dopiero w czerwcu - wyjaśnia Agnieszka Lubiatowska, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu.
Najszybciej ścierają się te pasy, które malowane są tanią farbą. Na takie cienkowarstwowe oznakowanie, które ma gwarancję tylko na rok, ZDiT zamierza wydać w tym roku 500 tys. zł. Znacznie dłużej, bo aż 3-4 lata, trzyma się farba, która tworzy chropowatą nawierzchnię. Dzięki temu auta i piesi mniej ślizgają się na pasach. Niestety, na takie oznakowanie ZDiT przeznaczył tylko 350 tys. zł.
Dlaczego? Lepsza farba jest dwa razy droższa. Zresztą nie wiadomo czy przewidziane 850 tys. zł na malowanie wystarczy, bo od tego roku obowiązkiem drogowców jest też wykonanie oznakowania na drogach osiedlowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?