W długi weekend majowy policjanci ze skierniewickiej drogówki kontrolowali drogi powiatu. W miejscowości Słupia nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem namierzyli kierowcę, który volkswagenem golfem znacznie przekroczył prędkość. Zatrzymali go do kontroli w bocznej uliczce.
Gdy sprawdzali dokumenty kierowcy, zatrzymał się inny mężczyzna, który postanowił zwrócić uwagę funkcjonariuszom.
- Zauważyłem, że radiowóz stoi z włączonymi niebieskimi światłami błyskowymi. Opel stał też ponad minutę z włączonym silnikiem, co wydawało mi się wykroczeniem - mówi gdańszczanin Krzysztof Woszczyk.
Pan Krzysztof zagadnął policjantów i kilkukrotnie zwrócił im uwagę sugerując, że mogli popełnić wykroczenie drogowe. Całą rozmowę nagrał.
Po zakończonej kontroli policjanci odjechali. Autor nagrań jeszcze chwilę rozmawiał z ukaranym kierowcą i również odjechał. Zaledwie kilka minut później w lusterku wstecznym zauważył, że jedzie za nim znana mu już policyjna insignia. Policjanci włączyli sygnał i zatrzymali gdańszczanina do kontroli.
Policjanci poprosili pana Krzysztofa o dokumenty i poszli do radiowozu. Po kilku minutach zorientowali się, że dostali dowód rejestracyjny od innego pojazdu... motocykla. Wtedy wrócili do kierowcy i poinformowali go, że przyczyną kontroli jest... brak naklejki rejestracyjnej na przedniej szybie samochodu. I zaproponowali mu mandat karny. Pan Krzysztof odmówił jego przyjęcia, a naklejkę nakleił.
- Policjanci postanowili mnie zatrzymać tylko i wyłącznie dlatego, że zwróciłem im uwagę - oburza się pan Krzysztof.
Zdaniem Joanny Kąckiej, rzecznika komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi, pretensje kierowcy z Gdańska do skierniewickich policjantów są bezzasadne.
- Trudno komentować subiektywne odczucia. Mężczyzna był na bieżąco informowany o możliwości złożenia skargi. Taka do tej pory nie została złożona - mówi Kącka. - Mimo to, przeprowadzimy czynności wyjaśniające. Sprawdziliśmy już postępowanie policjantów podczas pierwszej ich kontroli i nie było do nich zastrzeżeń.
Kącka tłumaczy, że policjanci nie popełnili wykroczenia, bo w czasie kontroli radiowóz musi mieć włączone niebieskie światła błyskowe. Jest wyposażony w wiele urządzeń pobierających prąd, co dla prawidłowości ich funkcjonowania wymaga włączonego silnika.
- Interwencja przeprowadzana w przestrzeni publicznej przez umundurowanych funkcjonariuszy może być nagrywana i publikowana - mówi rzecznik policji. - Ale nagrywanie nie może przeszkadzać w czynnościach policyjnych i naruszać dóbr osobistych innych osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?