Po kilku miesiącach Dariusz Kozłowski został skazany zaocznie za popełnione podczas pościgu wykroczenia - 34 punkty karne (tym samym utratę prawo jazdy) oraz karę grzywny w wysokości 1200 złotych.
- Gdy otworzyłem kopertę z wyrokiem, omal nie dostałem zawału -mówi pan Dariusz. - Oczywiście odwołałem się i w styczniu tego roku sąd uznał mnie winnym, ale odstąpił od wymierzenia kary.
Dlaczego zatem pan Dariusz musiał zdawać testy psychologiczne, podchodzić do egzaminów i wyrabiać dokument (co łącznie kosztowało go 350 zł) jeszcze raz?
Czytaj więcej na następnej stronie
Wyjaśnił nam to kom. Wojciech Malarczyk, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Łodzi.
- Odstąpienie od ukarania przez sąd przy jednoczesnym uznaniu winy nie daje policji możliwości co do odstąpienia od naliczenia punktów karnych - mówi.
Dlaczego policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie, skoro wcześniej zapewniła, że nie będzie wyciągać konsekwencji?
- Miało to na celu poddanie sądowej ocenie zaistniałej sytuacji, oceny, czy podjęte przez kierującego środki były adekwatne do zaistniałej sytuacji. Ocena Sądu jest zawsze nadrzędną nad oceną przez funkcjonariuszy - mówi kom. Malarczyk.
Kierująca volkswagenem została ukarana mandatem.