Nie wiadomo dokładnie, ilu ich jest na naszych drogach, ale z wyliczeń specjalistów Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że takich osób przybywa.
CZYTAJ TEŻ: Miała 40 zł niedopłaty za OC, teraz dług urósł do 600 zł
- W 2012 roku UFG wysłał ponad 40 tys. wezwań do zapłacenia kary za brak komunikacyjnego OC, a rok wcześniej było to 28,7 tysiąca wezwań - czytamy w raporcie Funduszu.
Z obserwacji pracowników UFG wynika, że bez ważnego OC najczęściej jeżdżą mężczyźni w wieku do 25 lat. W tej grupie ryzyko, że posiadacz pojazdu nie ma polisy, jest czterokrotnie większe niż u przeciętnego właściciela auta w Polsce.
Młodszy aspirant Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego łódzkiej policji nie potwierdza tej tezy. - Bez ubezpieczenia jeżdżą zarówno panie, jak i panowie, w różnym wieku i o różnym statusie materialnym - mówi Marzanna Boratyńska. - Wbrew pozorom, mniej majętni właściciele aut częściej wykupują OC, bo zapewne odstrasza ich dość wysoka kara.
Za brak ważnego OC właściciel samochodu osobowego płaci karę w wysokości 3.200 zł. Jeśli spowoduje wypadek, musi pokryć koszty naprawy drugiego samochodu, a także wypłacić odszkodowanie poszkodowanym osobom. Konieczne jest też wykupienie OC.
Zdaniem młodszej aspirant Marzanny Boratyńskiej problemy finansowe to najczęściej podawany przez kierowców powód braku OC.
CZYTAJ TEŻ: Łódzcy kierowcy dużo wydają na ubezpieczenie samochodu
- Każdy zarejestrowany pojazd musi mieć ubezpieczenie OC, nawet jeśli nie jest używany i stoi w garażu - przypomina Marzanna Boratyńska. - Brak ubezpieczenia najczęściej stwierdzamy podczas rutynowej kontroli drogowej. Jeżeli kierowca nie ma przy sobie dokumentu, ale w bazie sprawdzimy, że pojazd posiada OC, kierujący otrzymuje mandat w wysokości 50 zł. Jeśli w bazie takich informacji nie ma, kierujemy sprawę do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i to UFG to sprawdza. Miesięcznie zatrzymujemy średnio kilkunastu kierowców bez obowiązkowego ubezpieczenia.
Tylko w ubiegłym roku wystąpiono do kierowców bez OC o zwrot 28,4 mln zł, o prawie 5 mln zł więcej niż w 2011 roku.
- Warto pamiętać o tym, że odpowiedzialność nieubezpieczonego sprawcy jest nieunikniona - mówi Izabela Pintscher, kierownik wydziału regresów UFG. - Nawet jeśli w danym momencie nie dysponuje on majątkiem, w odpowiednim terminie ponownie kierujemy sprawę do komornika i postępujemy tak aż do skutku.
Wartość odszkodowań dla ofiar wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych kierowców wzrosła w ubiegłym roku o 20 proc. UFG wypłacił w sumie ponad 69 mln zł, o 12 mln zł więcej niż w 2011 roku. Przybywa też spraw z bardzo wysokimi odszkodowaniami, przekraczającymi 50 tys. zł. O ile w 2011 roku UFG wypłacił 96 takich świadczeń, to w ubiegłym roku było ich już 157. Całkowita wartość wysokich odszkodowań wzrosła z 9,4 mln zł do 18 mln zł.
Z danych UFG wynika, że po polskich drogach porusza się 250 tys. nieubezpieczonych aut.
CZYTAJ WIĘCEJ W SOBOTNIM DZIENNIKU ŁÓDZKIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?