Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy z Lublina gubią auta i... zgłaszają kradzież

Sławomir Skomra
Anna Kurkiewicz
W galeriach handlowych, na ulicach, a nawet przed blokiem. Kierowcy zapominają, gdzie zostawili samochody i myślą, że zostały skradzione.

– Zaparkowałem auto na podziemnym parkingu w Plazie. Kiedy wróciłem z zakupami, nie mogłem go znaleźć – opowiada pan Piotr i przyznaje, że w pierwszym momencie oblał go zimny pot. – Myślałem, że ktoś ukradł samochód. Dopiero po chwili poprosiłem o pomoc ochroniarza, który odnalazł go na parkingu.

Takie przypadki to nie rzadkość i choć policja nie prowadzi statystyk podobnych wezwań, to przyznaje, że się zdarzają i to dość często.

Na przykład w ostatnią sobotę 39-latek z Biłgoraja zadzwonił na policję i zgłosił kradzież auta. Mężczyzna był zdenerwowany, bo przecież zostawił swojego volkswagena przy ul. Ogrodowej, a kiedy wrócił z zakupami, auta tam nie było. Po kilkunastu minutach poszukiwań policyjny patrol odnalazł samochód... dwie ulice dalej.

Mężczyzna zwyczajnie zapomniał, gdzie zostawił auto. Z reguły właśnie tak to wygląda. Jeśli dochodzi do takich przypadków, to zazwyczaj na ulicy.

Choć zdarzają się przypadki „kradzieży” samochodu sprzed bloku.

– Jeden z mieszkańców zostawiał codziennie auto w tym samym miejscu, ale pewnego dnia było ono zajęte. Zaparkował więc trochę dalej, a gdy następnego ranka wyszedł z domu, zobaczył, że nie ma jego samochodu i pomyślał, że został ukradziony – opowiada asp. Anna Kamola z biura prasowego KWP Lublin.

Samochody gubią się też na wielkich parkingach w centrach handlowych. – Okres przedświąteczny to czas wzmożonego ruchu, a klienci myśląc o świątecznych sprawunkach mogą w biegu zapomnieć, gdzie zostawili samochód – przyznaje Małgorzata Daca-Gardynik, zastępca dyrektora CH Atrium Felicity. – W naszym centrum tego rodzaju sytuacje miały charakter naprawdę sporadyczny – zapewnia.

Tarasy Zamkowe informują, że przypadki zgubienia lub „kradzieży” auta zdarzają się w tej galerii rzadko, ale: – Zazwyczaj okazuje się, że stoi ono na innym poziomie parkingu lub przy innym wejściu, a klient po prostu zapomniał, gdzie zaparkował – czytamy w przesłanej nam odpowiedzi i dalej: – Coraz częściej też można zauważyć, że kupujący, zanim wyjdą z parkingu, robią telefonami zdjęcie zaparkowanego samochodu, żeby móc później bez problemu do niego trafić.

Pan Artur z kolei opisuje swój sposób na odnalezienie auta: – Zawsze w takich przypadkach zapamiętuję numer słupa, lub parkuję jak najbliżej drzwi wejściowych. To znacznie ułatwia odnalezienie samochodu – radzi.

Ale okazuje się, że w takim przypadku też trzeba mieć głowę na karku.

– Był przypadek, gdy kierowca zapamiętał numer miejsca parkingowego, tyle że tego gdzie stanął tydzień wcześniej, a nie obecnego – dodaje Anna Kamola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kierowcy z Lublina gubią auta i... zgłaszają kradzież - Kurier Lubelski

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki