Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilkuset pacjentów żąda odszkodowań za błędy lekarzy

Joanna Barczykowska
Komisja nie orzeka o winie, ale potwierdza, że doszło do błędu
Komisja nie orzeka o winie, ale potwierdza, że doszło do błędu 123RF
Specjalna komisja ds. badania błędów medycznych, która w styczniu powstała przy Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi, ma pełne ręce roboty. Co tydzień wpływa tu kilkanaście wniosków z roszczeniami od pacjentów, którzy twierdzą, że zostali w szpitalu poszkodowani. Komisja zajęła się już trzema sprawami. Ma cztery miesiące na sprawdzenie, czy doszło do błędu medycznego, w wyniku którego pacjent doznał uszczerbku na zdrowiu.

100 tysięcy złotych domaga się pacjent, który został zakażony gronkowcem w szpitalu w województwie łódzkim. Jego zdaniem, do zakażenia doszło podczas zabiegu. To pierwsza sprawa, którą zajęła się komisja. Nie będzie ona orzekała o winie. Jej zadaniem jest potwierdzenie, że doszło do "zdarzenia medycznego", czyli błędu w sztuce lekarskiej. - Komisja nie będzie przesądzała też o winie konkretnego lekarza czy personelu. Od tego są inne organy - mówi Anna Konarska z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

Na podstawie orzeczenia komisji, szpitale będą musiały wypłacić pacjentom odszkodowanie. Maksymalnie pacjent może żądać 100 tysięcy złotych. Tyle chce właśnie mężczyzna zakażony gronkowcem. Maksymalnej sumy żąda też pacjentka z Łodzi, która złożyła wniosek w maju. Kobieta przeszła zabieg wszczepienia implantu w odcinku szyjnym kręgosłupa, w wyniku czego doszło do poważnych powikłań. Kobieta uważa, że operacja nie była konieczna i tylko pogorszyła jej stan zdrowia. Powołuje się przy tym na opinie innych lekarzy, którzy uważają, że zamiast operacji wystarczyłaby rehabilitacja.

Komisja ds. badania błędów medycznych została powołana dopiero w styczniu tego roku. Do tej pory swoich praw pacjenci mogli dociekać tylko w sądach. Wiele spraw ciągnęło się jednak latami. Komisja ma działać szybciej, bo na wydanie orzeczenia ma tylko cztery miesiące.

Obowiązująca od 1 stycznia ustawa o działalności medycznej wymaga od szpitali wykupu dwóch ubezpieczeń. Jednym jest polisa odpowiedzialności cywilnej, którą większość szpitali w Łódzkiem ma już od lat. Drugim jest ubezpieczenie od błędów medycznych, które wprowadzono dopiero w tym roku. Szpitale musiały się ubezpieczyć pod groźbą wysokich kar finansowych oraz wykreślenia ich z listy placówek medycznych, które mogą leczyć mieszkańców w danym województwie. Przykładowo Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kopernika w Łodzi wyda na dodatkową polisę 750 tys. zł. Z kolei Miejski Szpital im. Jonschera w Łodzi zapłaci w tym roku 300 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki