Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasztor w Łagiewnikach na starych zdjęciach. Jak kiedyś wyglądał łagiewnicki klasztor? To najcenniejszy zabytek Łodzi [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
reprodukcja Grzegorz Gałasiński
Kościół i klasztor w Łagiewnikach to dziś jedne z najcenniejszych zabytków Łodzi. W tych okolicach osady ludów wędrownych istniały już w epoce żelaza. Koło dzisiejszego klasztoru franciszkanów archeolodzy znaleźli monety sprzed dwóch tysięcy lat, pochodzące jeszcze z czasów rzymskich.

Osada Łagiewniki pochodzi najprawdopodobniej z XI wieku. Swą nazwą zawdzięcza temu, że wytwarzano tu tzw. łagiew, czyli naczynie do transportowania wody, wina. Rozciągała się wokół dzisiejszego klasztoru, rzeki Łagiewniczanki i płynącej w pobliżu Bzury.

Pierwszym właścicielem tych terenów został Jan Łagiewnicki. Potem należały do Jerzego Bełdowskiego, który był też m.in właścicielem Moskuli, Koźla i Żabiczek. Jedna z córek Bełdowskiego, Zuzanna, poślubiła Samuela Żeleskiego i to im przypadły Łagiewniki. To Żelescy( w niektórych przekazach nazwisko pisze się Żelewscy) ustawili krzyż na wzgórzu na którym stoi dziś klasztor. Wzgórze to przed wiekami nazywano wyglądnicą. Okoliczna ludność siadała na nim i doglądała pasące się w dole na łąkach bydło. Żeleski ustawił tam krzyż, bo Bełdowski uchodził za wielkiego okrutnika, zabił chłopa, który ukradł karpia. Ciągle śnił się potem Żeleskiemu. Ze snu wynikało, że strasznie pokutuje. Krzyż miał odkupić jego winy.

W okolicy zaczęła panować zaraza. Doradzono Żeleskiemu, by odmówił nowennę do św. Antoniego. Tak zrobił. Zaraza ustąpiła. Niedługo po tym św. Antoni miał się ukazać cieśli z Łęczycy, niejakiemu Jerzemu, który w okolicy budował młyn wodny. Jerzy przekazał Żeleskiemu słowa św. Antoniego, by zamiast młyna wybudowano w miejscu, gdzie stoi krzyż kapliczkę. Potem Jerzy pojechał do Częstochowy i tam przed obrazem Matki Boskiej Jasnogórskiej ślubował, że jego objawienia były prawdziwe. Potwierdziła to specjalna komisja.

W 1675 roku wybudowano kaplicę św. Antoniego, która stanęła na łagiewnickim wzgórzu. W miejscu tym zaczęły się dziać różne cuda. Po kilku latach kapliczkę przeniesiono na tzw. pustelnię, w okolicę rzeki Łagieniczanki. Stoi tam do dziś. Jest najstarszym zabytkiem zachowanym na terenie Łodzi! Tymczasem na wzgórzu powstał drewniany kościół i klasztor. Budował je zaproszony przez Żeleskiego z Piotrkowa Trybunalskiego franciszkanin ojciec Konstanty Plichta. W 1681 roku papież Benedykt XIII ogłosił Łagiewniki za miejsce słynące z cudów. Jednocześnie powołano fundację, która zajęła się budową murowanego kościoła klasztoru. W 1701 roku położono kamień węgielny.

Budowę kościoła zakończono 22 lata później. Z czasem dobudowano klasztor. Tymczasem drewna pozostałe po rozbiórce starego kościoła przeznaczono na budowę kolejnych kapliczek: Przemienienia Pańskiego, Matki Boskiej Anielskiej, św. Rocha i św. Walentego. Trzy pierwsze ustawiono nad Łagiewniczanką, koło kaplicy św. Antoniego. Kaplicę św. Walentego postawiono na wprost klasztoru, po przeciwnej stronie ul.Okólnej.

W kapliczce tej przez wiele lat opatrywał chorych i strudzonych pielgrzymów błogosławiony Rafał Chyliński. Przez wieki zmienił się klasztorny teren. Nadal łodzian cieszy zabytkowy kościół św. Antoniego, ale obok powstał nowoczesny budynek w którym jest klasztor i Wyższe Seminarium Duchowne Ojców Franciszkanów. Na zdjęciach i starych widokówkach możemy zobaczyć jak wyglądał kiedyś łagiewnicki kościół.

"Latarnia światła w ciemności ludzkiego bólu". Pielęgniarka z Krakowa beatyfikowana

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki