Psy przywiązywane w lesie, wyrzucane z aut przy ruchliwych drogach, szczenięta przerzucane przez ogrodzenie schroniska, kocięta upchnięte w reklamówce powieszonej na bramie. Tak często do piotr-kowskiego schroniska trafiają zwierzęta. Żeby to zmienić, przed placówką ustawiono „klatkę życia”.
- Jeśli ktoś już naprawdę nie ma serca dla swojego czworonoga, to lepiej by pozostawił go w tej klatce, a nie porzucał, narażając na wiele niebezpieczeństw - mówi Grażyna Fałek, prezes piotrkowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko.
„Klatka życia” z tablicą „Nie porzucaj. Pozwól mi żyć. Zostaw mnie tutaj” ustawiona została w pobliżu schroniska, ale tak, by nie obejmował jej monitoring. W środku jest materac, kocyk oraz miska z wodą i karmą.
Magdalena Rychlewska, kierownik schroniska w Skierniewicach, które w lipcu i sierpniu przyjęło 41 porzuconych psów, ma mieszane uczucia. - Z jednej strony to faktycznie zabezpiecza zwierzę, ale czy nie jest też zachętą do łatwego pozbycia się go - zastanawia się kierownik Rychlewska.
W łódzkim schronisku, do którego trafia najwięcej porzuconych czworonogów (325 w ciągu dwóch ostatnich miesięcy), pracownicy obawialiby się powtórki z warszawskiego „okna życia dla zwierząt”.
- To było w 2014 r. W ciągu trzech miesięcy musieli zamknąć „okno”, bo nie było już miejsc „na Paluchu” - mówi Marta Olesińska, pracownik schroniska dla zwierząt w Łodzi.
A jak klatka sprawdza się w Piotrkowie? - Do tej pory w pozostawione zostały w niej dwa psy i kociak. Mogliśmy szybko się nimi zająć. Nie umierały z głodu porzucone gdzieś w lesie - podkreśla Maria Mrozińska, kierownik piotrkowskiego schroniska. - Mam nadzieję, że więcej schronisk sięgnie po takie rozwiązanie.
Skazany na więzienie za znęcanie się nad psem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?