Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci reklamują wakacyjne wyjazdy, bo zmieniono godziny powrotu do kraju

Alicja Zboińska
Jesień to czas powakacyjnych rozliczeń klientów z biurami
Jesień to czas powakacyjnych rozliczeń klientów z biurami Grzegorz Gałasiński/archiwum
To były całkiem udane wakacje aż do dnia powrotu. Łodzianie i tomaszowianin skarżą się, że przez niewłaściwe postępowanie rezydentów mieli problem z dotarciem na lotnisko. Zbiórki odbyły się bowiem wcześniej niż pierwotnie planowano, a turyści twierdzą, że nikt ich o tym nie zawiadomił.

Łodzianie: pani Anna i pan Sławomir wypoczywali w Egipcie z biurem Alfa Star. Twierdzą, że przez niedopatrzenie rezydenta mieli kłopoty z dotarciem na lotnisko. Pani Anna i pan Sławomir zaznaczają, że są przyzwyczajeni do tego, że godziny lotów czarterowych ulegają zmianie. Zapewniają, że śledzili tablicę informacyjną biura w holu przy recepcji.

- Sprawdziliśmy ją ostatniego wieczoru i żadnych zmian nie było - podkreślają małżonkowie. - Na pół godziny przed planowaną zbiórką okazało się, że odbyła się dwie i pół godziny wcześniej. Rezydent nie pomógł, musieliśmy wziąć taksówkę, za którą zapłaciliśmy 60 dolarów. Domagamy się zwrotu tej kwoty od biura.

W Alfa Star nie chcą słyszeć o oddawaniu pieniędzy. - Informacje dotyczące godziny zbiórki podane były w sposób jasny, a przede wszystkim prawidłowy - czytamy w oświadczeniu biura.

Na rezydenta poskarżył się też pan Radek z Tomaszowa, który do Egiptu wybrał się z biurem Wezyr Holiday Service. Tydzień w Hurghadzie spędził z żoną, dwójką małych dzieci oraz znajomym małżeństwem z małym dzieckiem. Okazało się, że turyści nie zdążyli na zbiórkę w dniu powrotu do Polski. Twierdzą, że w ostatniej chwili została zmieniona godzina odlotu z popołudniowej na 8 rano.

- Osoba z recepcji, która do nas zadzwoniła w dniu powrotu do Polski, dała nam 10 minut na spakowanie - żali się klient. - Przy małych dzieciach było to niewykonalne, musieliśmy wziąć dwie taksówki, za które zapłaciliśmy 50 dolarów. Złożyliśmy reklamację, ale nie została uznana.

Przedstawiciele biura powołali się na warunki uczestnictwa w imprezie turystycznej podane w regulaminie. Wynika z nich, że pierwszy i ostatni dzień imprezy może być przewidziany wyłącznie na przelot. - Rezydent zostawił turystom wiadomość o zmienionej godzinie odlotu, a inni pasażerowie stawili się na miejscu zbiórki w odpowiednim czasie - twierdzi biuro.

Zdaniem Tomasza Rosseta, sekretarza generalnego Polskiej Izby Turystyki, klienci często oczekują, że rezydenci będą do ich dyspozycji przez całą dobę. - Nie taka jest rola rezydentów - przypomina Tomasz Rosset. - Ale w sytuacjach kryzysowych rezydent ma obowiązek służyć pomocą. Turyści, którzy czują się poszkodowani przez rezydentów, powinni złożyć reklamację w biurze podróży.

Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi podkreśla, że przy zmianie godzin powrotu turyści mogą liczyć na rekompensatę za niewykorzystane świadczenia, np. wyżywienie.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki