Łódzki sklep fotohrabia.pl działa w internecie. Można kupić w nim m.in. sprzęt AGD i RTV. Do naszej redakcji zgłaszali się ludzie z całej Polski, którzy wpłacili pieniądze za towar, którego nigdy nie otrzymali. Sklepem zainteresowała się policja i prokuratura. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze i klienci odzyskają pieniądze. Jednak po dwóch miesiącach kolejny poszkodowany poinformował nas, że fotohrabia znowu działa.
W siedzibie sklepu zastaliśmy kilka osób przy komputerach.
- Jesteśmy w kontakcie z klientami, którzy nie otrzymali towaru - powiedziała nam Sylwia Karasińska, która przedstawiła się jako członek nowego zarządu spółki. - Zależnie od ich życzenia, zwracamy im pieniądze lub wysyłamy zamówiony przez nich sprzęt.
Pani Sylwia nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, z czego wynikały problemy z wysyłką towaru do klientów.
- Trzeba o to zapytać ludzi, którzy wówczas zasiadali w zarządzie spółki - stwierdziła. - Dziś już w nim nie zasiadają.
Jednak okazuje się, że ponowne otwarcie sklepu to nie koniec problemów jego klientów z odzyskaniem pieniędzy.
- Jeszcze w lipcu zamówiłam w sklepie lodówkę za ponad 3 tys. zł - mówi pani Barbara z Warszawy. - Wpłaciłam pieniądze, a lodówki nie dostałam. Kontakt ze sklepem się urwał. Dopiero we wrześniu udało mi się z nimi skontaktować.
Pani Barbara mogła wybrać - dostanie zwrot pieniędzy lub zamówiony sprzęt... po dopłaceniu 500 zł. Ponieważ bardzo zależało jej na zamówionej lodówce, zgodziła się na drugą opcję. - Historia się powtórzyła - opowiada poszkodowana. - Najpierw mydlili mi oczy jakimiś wymyślonymi problemami, potem kontaktu z nimi już nie miałam.
Sprawą cały czas zajmuje się wydział do walki z przestępczością gospodarczą łódzkiej policji. Prokuratorzy też kontynuują śledztwo.
- Nadal wpływają do nas zawiadomienia w tej sprawie - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. - W środę dostaliśmy dwa kolejne. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście.
Rzecznik podkreśla jednak, że sprawą nieuczciwego sklepu zainteresowała się już Prokuratura Okręgowa.
- Na razie prokuratorzy badają, czy istnieje związek sklepu z ul. Mickiewicza z podobną firmą, działającą przy ul. Łagiewnickiej - przyznaje.
Sklep z ul. Łagiewnickiej - 17dni.pl - też sprzedawał sprzęt AGD i RTV. Również jego klienci nie doczekali się zamówionego i opłaconego sprzętu. Oba sklepy były prowadzone przez spółki zarejestrowane w Warszawie (dziś fotohrabia zarejestrowany jest w Łodzi). Siedzibę miały w tym samym lokalu.
Krzysztof Kopania nie chce ujawnić więcej szczegółów śledztwa prowadzonego przez prokuraturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?