Szerokie uśmiechy, poklepywanie po plecach i splendor. **W takiej atmosferze minister zdrowia otwierał w ubiegłym roku w Łodzi pierwszą w Polsce referencyjną klinikę mającą kompleksowo diagnozować i leczyć niepłodność. Dziś po tamtym wydarzeniu pozostał kurz i pytanie: kiedy klinika zacznie działać i kto za to zapłaci?
Telefony par, które chciałyby skorzystać z leczenia w łódzkiej klinice urywają się. Od hucznego otwarcia działają jedynie poradnie, ale one przyjmowały już wcześniej** i na diagnostykę miały zapewnione finansowanie z NFZ. Zarejestrowało się tam ponad 300 par, które są już pod opieką ginekologów, endokrynologów, genetyków i psychologów. Ale co dalej?
Klinika, której działalność miała być wzorem dla pozostałych takich miejsc w kraju, stoi zamknięta. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja w najbliższym czasie uległa zmianie, bo Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) **nie dostał na nią pieniędzy. O finansowaniu leczenia nie rozmawiał też z NFZ.
- Szpital nie zgłaszał do łódzkiego oddziału NFZ nowego miejsca udzielania świadczeń pod nazwą klinika leczenia niepłodności - mówi Anna Leder, rzeczniczka NFZ w Łodzi.
Nie było też mowy o przesunięciach pieniędzy na leczenie w nowej klinice z innych klinik szpitala, które mają zagwarantowane finansowanie z NFZ, bo ten leczenie niepłodności finansuje w określonych zakresach, np. niepłodności żeńskiej związanej z brakiem jajeczkowania. Na przepływ pieniędzy między klinikami Fundusz też musiałby wyrazić zgodę.
Rozmów nie było, bo klinika powstała w ramach rządowego programu kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego, który z budżetu państwa i środków europejskich ma być finansowany, więc szpital nadal czeka na pieniądze. ICZMP jest jednym z 13 szpitali w kraju, które wyłoniono w konkursie na utworzenie sieci ośrodków leczących niepłodność. Placówki dostały pieniądze na kupno sprzętu i przeprowadzenie prac budowlanych. Łódzki instytut otrzymał na to ponad 2,2 mln zł.
Ale co z finansowaniem leczenia w klinice? Ministerstwo zdrowia na nasze pytania odpowiada, że w programie „przewiduje się finansowanie świadczeń z zakresu kompleksowej diagnostyki”. Ale diagnostyka to rozpoznawanie choroby. Resort proponuje płacić m.in. za badanie moczu, nasienia, USG, AMG, progesteron, gonadotropiny czy laparoskopie. Koszty diagnostyki i opieki psychologicznej we wszystkich ośrodkach w programie mają wynieść w tym roku 3,5 mln zł.
Zapowiadano jednak, że klinika ma też zwiększyć dostęp do samego leczenia niepłodności. W dokumencie opisującym szczegóły programu czytamy: „W przypadku zdiagnozowania przyczyny niepłodności, pacjenci będą kierowani do leczenia w ramach świadczeń gwarantowanych nieobjętych finansowaniem w programie”. Czyli do miejsc, które mają umowę z NFZ i... długie kolejki. Lekarz prowadzący ma też poinformować pacjentów o terapiach, za które sami będą musieli zapłacić.
KIEDY PRZYJMĄ PACJENTÓW? |
Podczas otwierania kliniki leczenia niepłodności w ICZMP mówiło się o przyjmowaniu pacjentek na leczenie w kwietniu tego roku. Resort zdrowia ma jednak nieco inne plany. „Udzielać świadczenia” planuje dopiero w drugiej połowie 2017 roku, kiedy wszystkie ośrodki będą do tego przygotowane. Wcześniej planuje przeprowadzić jeszcze uzupełniający konkurs dla szpitali, by ostateczna liczba utworzonych ośrodków w Polsce sięgnęła zapowiadanych od początku szesnastu. |
ZOBACZ TEŻ| Marian Zembala w Łodzi. Minister zdrowia odwiedził szpital Matki Polki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?